Kapelusz Pani Wrony Na piątkowe spotkanie pod dębem, Pani Wrona przybywa bez kapelusza, z którego wszyscy ją znają. Kapelusz to ostatni krzyk mody, doceniony nawet przez elegancką Lisicę. Pani Wrona jest roztrzęsiona, krzyczy, że kapelusz został "Uprowadzony! Porwany! Skradziony!", a następnie bez sił opada na fotel. Wszyscy są bardzo przejęci i poruszeni, aż w końcu ktoś proponuje, by wezwać detektywa Barnabę. Niedźwiedź, po przybyciu na miejsce, przesłuchuje Panią Wronę i świadków, po czym rozpoczyna oględziny miejsca popełnienia przestępstwa. Nie znajduje jednak żadnego śladu. Pada sugestia, że może to Wiatr jest odpowiedzialny za całą sytuację, on jednak zaprzecza. Barnaba proponuje Pani Wronie, aby wyznaczyła nagrodę za udzielenie informacji o kapeluszu. Wszyscy obecni włączają się do poszukiwań, ale nie przynosi to żadnego rezultatu. Pani Wrona jest zrozpaczona i całe dnie spędza w domu. Bez niej życie towarzyskie w lesie zamiera. Pewnego dnia odwiedza ją mysz, Bronisła...
1. Druga strona ulicy Do Andzi, patrzącej na kłócące się sikorki, pochodzi Jeremiasz i pyta, czy to prawda, że jej tata umarł. Dziewczynka potwierdza, a chłopiec mówi, że może z nią kawałek iść i nie przeszkadza mu, że inni będą się śmiać. Gdy docierają do ruchliwego skrzyżowania, Jeremiasz pokazuje jej jeden z samochodów, stwierdzając, że kupi sobie właśnie taki, gdy dorośnie. Pyta, czy Andzia lubi auta. Dziewczynka mówi, że nie. Przypomina jej się inny samochód, który stoi w garażu i czeka na kupca. Myśli również o mamie, która odkąd tata umarł, cały czas robi porządki. Mama bardzo się zmieniła i Andzi wydaje się, że czasem nawet zapomina, że jest dorosła. Na przykład zasypia tuż przed kolacją, przez co już raz Andzia spaliła czajnik. Mama dużo czasu spędza pod kocem w kratę, co dla dziewczynki jest dziwne, bo tata leżał pod kocem tylko wtedy, gdy był chory. Andzia wspomina, jak tata zabierał ją do parku i pokazywał zwierzątka. Proponuje Jeremiaszowi nakarmienie kaczek. ...
Asiunia, zanim została panią Joanną, mieszkała z rodzicami i rodzeństwem w mieszkaniu w jednym z bloków w Warszawie. W dniu jej piątych urodzin dostała dużo upominków, gdyż miała wielu braci. Starszy brat dziewczynki odpytywał ją, co ma zrobić jeśli zgubi się w mieście. Nauczył ją na pamięć adresu, pod jakim mieszkali. Wkrótce jednak okazało się, że cała nauka poszła na marne. Adres przestał mieć znaczenie. Pewnego dnia po mamę Asiuni przyszli niemieccy żołnierze i zabrali ją. Dziewczynka była już wtedy u sąsiadów. Gdy odjechał wojskowy samochód, zaczęła się wędrówka Asiuni. Rozdzielono ją z rodzeństwem, ponieważ w czasie wojny nikt nie mógł zaopiekować się nimi wszystkimi. Asiunia trafiła do domu na Filtrowej, gdzie mieszkały trzy bardzo poważne panie, które nigdy się nie śmiały. Poza Asiunią mieszkała tam Elka, na którą panie często się gniewały. W dzień dziewczynki chodziły do przedszkola, a nocami musiały wraz ze wszystkimi mieszkańcami chronić się w piwnicy przed nalotami. Pó...
Komentarze
Prześlij komentarz