"Opowieści z Narnii. Lew, czarownica i stara szafa" C.S. Lewis - streszczenie
Czwórka rodzeństwa: Piotr, Zuzanna, Edmund i Łucja w czasie wojny wyjechali z Londynu na wieś, gdzie było bezpieczniej. Zamieszkali w pięknym, zabytkowym domu u starego Profesora. W pierwszej chwili mężczyzna wydał im się nieco dziwny, ale szybko go polubili. Ich pobyt na wsi rozpoczął się od ulewy, co uniemożliwiało zwiedzanie okolicy. Dlatego dzieci postanowiły poznać zakamarki starego domu. Nie znalazły w nim jednak niczego interesującego. Jedynie Łucja zwróciła uwagę na dużą, starą szafę. Otworzyła drzwi i weszła do środka. Otoczona wiszącymi futrami, szła coraz dalej w głąb szafy. Nagle znalazła się w ciemnym, zaśnieżonym lesie. Zauważyła świecącą latarnię i ruszyła w jej kierunku. W pewnej chwili zobaczyła dziwną postać, niosącą całą górę paczek. Był to faun, pan Tumnus, który na widok Łucji wypuścił wszystkie pakunki z rąk.
Po krótkiej rozmowie, w której Łucja wyjaśniła, że jest człowiekiem, pan Tumnus zaprosił ją do swojego domu. Było tam ciepło i przyjemnie, a faun poczęstował dziewczynkę pysznym podwieczorkiem. Opowiadał jej różne historie, a potem zaczął grać na flecie. Łucja zasłuchała się tak bardzo, że gdy melodia się urwała, zaskoczona stwierdziła, że zrobiło się bardzo późno i musi już wracać. Wtedy pan Tumnus się rozpłakał i wyjaśnił, że jest sługą złej czarownicy i musi porwać dziewczynkę. Inaczej zostanie surowo ukarany. Jednak nieoczekiwanie faun zmienił zdanie i postanowił odprowadzić Łucję do latarni, by mogła bezpiecznie wrócić do domu. Dziewczynka wyskoczyła z szafy i pobiegła do rodzeństwa, wyjaśniając, dlaczego tak długo jej nie było.
Ku zaskoczeniu Łucji, nikt nie zauważył jej nieobecności. Bracia i siostra stwierdzili, że nie było jej tylko przez chwilę. Nikt nie wierzył w opowieść o magicznej krainie, a po sprawdzeniu szafy okazało się, że nie ma tam żadnego przejścia. Najbardziej złośliwy wobec siostry był Edmund, który nieustannie z niej drwił. Gdy następnego dnia, w trakcie zabawy w chowanego, Łucja znów weszła do szafy, brat podążył za nią. Zaskoczony odkrył, że dziewczynka mówiła prawdę. Szukał jej, ale w końcu postanowił wrócić do domu. Nowe miejsce zupełnie mu się nie podobało. Idąc przez las, spotkał królową Narnii. Biała Czarownica, częstując chłopca ptasim mleczkiem, zaczarowała go i sprawiła, że znalazł się pod jej wpływem. Edmund zgodził się zachować ich spotkanie w tajemnicy i przyprowadzić do królowej swoje rodzeństwo. Wracając do szafy, chłopiec spotkał Łucję. Dziewczynka ucieszyła się, że brat też trafił do Narnii i że potwierdzi jej istnienie, gdy opowiedzą o tym Piotrowi i Zuzannie.
Niestety, okazało się, że Edmund wszystkiemu zaprzeczył. Powiedział, że uwierzył w całą historię tylko dla zabawy. Dzieci postanowiły udać się do Profesora po radę. Mężczyzna wysłuchał ich uważnie i stwierdził, że skoro Łucja nigdy nie kłamała, jej opowieść musi być prawdziwa. Choć Profesor właściwie niczego im nie wyjaśnił, atmosfera między rodzeństwem nieco się polepszyła. Gdy kilka dni później uciekali przed gosposią i gośćmi zwiedzającymi dom, cała czwórka schowała się w szafie.
Szukając wyjścia z szafy, rodzeństwo znalazło się w lesie. Ponieważ była sroga zima, wszyscy założyli płaszcze i ruszyli przed siebie. Edmund zaproponował, żeby poszli w stronę latarni, zdradzając w ten sposób swoją wcześniejszą wizytę w Narnii. Bardzo zdenerwowało to Piotra, który rozgniewany nazwał brata"jadowitym potworkiem". Łucja zaproponowała, żeby odwiedzili pana Tumnusa. Na miejscu zastali jednak zniszczony dom i kartkę z informacją o jego aresztowaniu pod zarzutem spisku i sprzyjania wrogom Królowej Narnii. Dzieci postanowiły uratować fauna. Gdy zastanawiały się, jak go znaleźć, pojawił się mały drozd, który wskazał im drogę.
Po pewnym czasie rodzeństwo straciło z oczu drozda, ale pojawił się mówiący bóbr. Nowy przewodnik zabrał rodzeństwo do swojego domu, gdzie czekała na nich pani Bobrowa z gorącym obiadem. Kiedy wszyscy zjedli, gospodyni zaparzyła herbaty, a pan Bóbr zaczął opowiadać o Aslanie, złej czarownicy i pewnej przepowiedni. Według niej, gdy dwóch Synów Adama i Dwie Córki Ewy zasiądą na czterech tronach w zamku Ker-Paravel, zło i wszelkie niegodziwości znikną z Narnii. Właśnie dlatego życie dzieci było w niebezpieczeństwie - Biała Czarownica zrobi wszystko, by nie dopuścić do utraty królewskiego tronu. Oznaczałoby to bowiem koniec jej panowania, a nawet życia. Wszyscy byli tak zajęci rozmową, że nie zauważyli, kiedy zniknął Edmund. Pan Bóbr domyślił się, że chłopiec poszedł na spotkanie królowej. A to oznaczało, że Piotr, Zuzanna i Łucja nie są bezpieczni w domu bobrów. Bezzwłocznie ruszyli w drogę, by jak najszybciej spotkać się z Aslanem przy Kamiennym Stole.
Edmund natomiast, po ucieczce z domu bobrów, udał się do Białej Czarownicy. Nie mógł się doczekać ptasiego mleczka i chciał zostać księciem, a potem królem Narnii. Marzył też, żeby odpłacić Piotrowi za nazwanie do potworem. Jednak chłopiec miał mieszane uczucia. Z jednej strony chciał wierzyć w dobre zamiary królowej, ale z drugiej strony miał przeczucie, że jednak w opowieściach o niej jest sporo prawdy. Zmarznięty Edmund dotarł wreszcie do zamku Czarownicy. Budowla miała spiczaste wieże, a na dziedzińcu stały przerażające kamienne posągi. Były tam wilki, lisy, niedźwiedzie i dzikie koty. Gdy chłopiec stanął przed obliczem królowej poinformował ją, że jego rodzeństwo jest już w Narnii. A kiedy wpomniał o Aslanie, kobieta rozkazała zaprzęgnąć swoje sanie.
W tym samym czasie pani Bobrowa przyszykowała prowiant i wszyscy ruszyli na spotkanie z Aslanem. Po drodze spotykali Świętego Mikołaja, który rozdał wszystkim prezenty. Pan Bóbr po powrocie do domu miał zastać ukończoną tamę, pani Bobrowa otrzymała nową maszynę do szycia, Piotr dostał miecz i tarczę, Zuzanna - łuk, strzały i róg z kości słoniowej, a Łucja - mały sztylet i niewielką butelkę z magicznym płynem, który leczył każdą ranę.
Biała Czarownica również wyruszyła w drogę. Edmund, zamiast ptasiego mleczka, dostał jedynie kawałek suchego chleba. Był zmarznięty, głodny i marzył o ciepłym śniadaniu. Gdy dotarli do lasu, zobaczyli ucztujące zwierzątka. Na wieść, że otrzymały smakołyki od Świętego Mikołaja, królowa wpadła we wściekłość. Za pomocą swojej różdżki, zamieniła zwierzątka w kamienie. Edmund błagał ją, by tego nie robiła. Za stanięcie w ich obronie Czarownica wymierzyła mu siarczysty policzek. Ruszyli dalej, lecz po jakimś czasie sanie nie były w stanie jechać dalej i musieli iść pieszo. Śnieg zniknął, przyroda budziła się do życia. Królowa śpieszyła się, widząc coraz więcej oznak wiosny. Karzeł związał więc chłopca i poganiał go batem, żeby szedł coraz szybciej.
Piotr, Zuzanna, Łucja i bobry również zauważyli, że nadchodzi wiosna. A to oznaczało, że do Narnii przybył Aslan. W końcu dotarli na zieloną łąkę, na środku której stał Kamienny Stół. Obok ustawiono wielki, żółty namiot z jedwabiu, z drążkami z kości słoniowej i szkarłatnymi wiązaniami. Podświetlony zachodzącym słońcem wyglądał wspaniale. Nad nim, na wysokim maszcie powiewał proporzec z czerwonym lwem wspiętym na dwóch łapach. Nagle usłyszeli muzykę i gdy odwrócili się w jej kierunku, zobaczyli cel swojej wędrówki. Wśród tłumu najdziwniejszych istot stał Aslan. Wielki lew o królewskim, przenikliwym spojrzeniu. Na jego widok wszyscy poczuli najpierw strach, a potem spokój. Po krótkiej rozmowie Zuzanna i Łucja udały się do namiotu, aby pomóc w przygotowaniach do uczty. Aslan w tym czasie pokazał Piotrowi z oddali zamek Ker-Paravel, który miał stać się jego siedzibą. Niespodziewanie usłyszeli dźwięk rogu Zuzanny, wzywający pomocy. Okazało się, że dziewczyna została zaatakowana przez wilka. Piotr dobył swego miecza i ruszył jej na ratunek, zabijając bestię. Po tym wyczynie został pasowany na rycerza.
Nieopodal w mrocznym wąwozie Biała Czarownica, wraz ze swoim karłem, postanowiła nie uciekać, tylko złożyć Edmunda w ofierze. Niespodziewanie zostali zaatakowani przez centaury i inne stworzenia wysłane przez Aslana w pościg za drugim wilkiem, który był w obozie. Czarownicy w trakcie walki udało się uciec za pomocą magii. Edmund został uwolniony i zaprowadzony do obozu Aslana. Tam uradowane rodzeństwo pogodziło się. Wkrótce do lwa przybył karzeł i jako poseł królowej zażądał nietykalności dla swej pani, która chciała z nim porozmawiać. Aslan zgodził się. Biała Czarownica w imię Wielkich Czarów chciała zwrotu Edmunda jako zdrajcy. Lew porozmawiał z nią na osobności, a potem się rozstali.
Aslan postanowił, że obóz powinien się przenieść bliżej Brodu Beruny. W trakcie wędrówki opowiadał Piotrowi swoją strategię na nadciągającą bitwę. Gdy dotarli na miejsce, rozłożyli obóz i wszyscy udali się na spoczynek. Jedynie Zuzanna i Łucja nie mogły zasnąć. Kiedy zorientowały się, że Aslan gdzieś wyrusza, postanowiły pójść za nim. Lew zorientował się, że go śledzą. Zatrzymał się i pozwolił dziewczynkom iść razem z nim. Po dotarciu do ostatniego drzewa przed polaną, Aslan powiedział, że dalej musi iść sam. Zuzanna i Łucja obserwowały wszystko z bezpiecznej odległości. Przy Kamiennym Stole zebrali się poddani Białej Czarownicy. Związali lwa, nałożyli mu kaganiec i znęcali się nad nim. Siostry nie mogły zrozumieć, dlaczego Aslan się nie broni. W końcu wciągnięto go na Kamienny Stół. Biała Czarownica uniosła nóż i zadała śmiertelny cios. Wielki lew nie żył.
Królowa wraz ze swymi poddanymi wyruszyła na wojnę. Gdy las opustoszał, dziewczynki zbliżyły się do Aslana. Zdjęły mu kaganiec, ale nie były w stanie go rozwiązać. Z pomocą przybyły polne myszy, które szybko przegryzły więzy. Zaczęło wschodzić słońce i rozległ się ogromny huk. Kamienny Stół pękł, a lew zniknął. Ale nagle się pojawił, żywy i potężniejszy niż wcześniej. Wyjaśnił, że Czarownica zna wprawdzie Wielkie Czary, ale są czary jeszcze starsze i większe. Bo kiedy dobrowolna ofiara, która nie dopuściła się żadnej zdrady, zostanie zabita zamiast zdrajcy, wtedy stół pęknie, a Śmierć będzie musiała cofnąć swoje wyroki. Aslan powiedział siostrom, żeby wspięły się na jego grzbiet i razem ruszyli do zamku Czarownicy.
Zamkowy dziedziniec wyglądał niczym muzeum, wszędzie stały kamienne posągi. Aslan przywracał im życie swoim oddechem. Nagle martwy zamek ożył tysiącem głosów. Przeszukano każdy kąt, aby nie pominąć nikogo. Odnalazł się również pan Tumnus, co ogromnie ucieszyło Łucję. Znaleziono również olbrzyma Grzmotołupa. Tłum odczarowanych istot, pod wodzą Aslana, wydostał się z zamku i ruszył na bitwę z armią Czarownicy. Na widok nadciągających posiłków oddziały Piotra wydały radosny okrzyk. Lew jednym potężnym susem znalazł się przed Czarownicą.
Bitwa była krótka. Czarownica zginęła, a cała Narnia znów była wolna. Jednak po walce pozostało wielu rannych, wśród nich Edmund, który zniszczył czarodziejską różdżkę Białej Czarownicy. Łucja za pomocą buteleczki z magicznym płynem zaczęła uzdrawiać rannych. Lew w tym czasie odczarowywał kamienne posągi, które zostały na polu bitwy. Edmund nigdy nie dowiedział się, że Aslan oddał własne życie, by uratować go z rąk Czarownicy. Kiedy poczuł się lepiej, lew pasował go na rycerza. Następnego dnia wszyscy wyruszyli do zamku Ker-Paravel, gdzie Aslan ukoronował Piotra, Zuzannę, Edmunda i Łucję na królów i królowe Narnii. Rodzeństwo rozpoczęło swe rządy od uhonorowania swoich przyjaciół: fauna Tumnusa, państwa Bobrów, olbrzyma Grzmotołupa, centaurów, leopardów, karłów i lwa. Wielki bal trwał całą noc. Aslan zniknął tak nagle, jak się pojawił. Miał bowiem pod opieką również inne kraje.
Synowie Adama i Córki Ewy rządzili Narnią przez długie lata. Byli ukochanymi władcami, którzy dbali o porządek i sprawiedliwość. Pewnego dnia pan Tumnus przyniósł do zamku wieści o pojawieniu się Białego Jelenia. Było to legendarne zwierzę, najszlachetniejsze w całym lesie. Wszyscy ruszyli na polowanie. W pewnej chwili las stał się tak gęsty, że rodzeństwo musiało zsiąść z koni i dalej poruszać się pieszo. Dotarli do starej latarni, a po chwili znaleźli się pomiędzy płaszczami i wyskoczyli z szafy. Znów byli tylko dziećmi, a w starym domu nie było ich tylko przez chwilę. Natychmiast pobiegli do Profesora, pragnąc mu wytłumaczyć, dlaczego zniknęły cztery płaszcze. Mężczyzna od razu uwierzył w ich opowieść. Powiedział im również, że nie uda im się wrócić do Narnii tą samą drogą, a nawet nie powinni tego próbować. To stanie się samo, wtedy kiedy najmniej będą się tego spodziewać. Bo kto raz został królem Narnii, ten zostaje nim na zawsze.
Komentarze
Prześlij komentarz