"Zbrodnia i kara" Fiodor Dostojewski - streszczenie

Obraz
CZĘŚĆ  I,  rozdziały I i II Dzień pierwszy - 7 lipca 1865 roku, poniedziałek Upalny wieczór. Rodion Romanowicz Raskolnikow, młodzieniec niedawno usunięty z uniwersytetu, opuszcza swoją niewielką izdebkę. Udaje się do domu lichwiarki, Alony Iwanowny, z zamiarem zastawienia ojcowskiego zegarka w zamian za kilka rubli, które mają zapewnić mu przetrwanie najbliższych dni. Podczas drogi powrotnej zagląda do lokalnej karczmy, gdzie spotyka Marmieładowa, byłego urzędnika, który topi swoje zmartwienia i smutki w alkoholu. Tenże zatroskany mężczyzna wygłasza pean na cześć Bożego Miłosierdzia - orację, która brzmi jak hymn na cześć miłości Boga do największych grzeszników. Raskolnikow towarzyszy mu w drodze do domu, gdzie spotyka jego żonę, Katarzynę Iwanowną, ciężko chorą na gruźlicę kobietę, obciążoną opieką nad trojgiem dzieci z poprzedniego związku. CZĘŚĆ I, rozdziały III, IV, V i VI (początek) Dzień drugi - 8 lipca 1865 roku, wtorek, święto ikony Matki Bożej Kazańskiej Nastazja, kucharka i

"Mały książę" Antoine de Saint-Exupéry - streszczenie

Rozdział I

Narrator jest pilotem. Gdy miał sześć lat, chciał zostać malarzem. Przeczytał wtedy książkę opowiadającą o lasach, w której zobaczył węża boa pożerającego swoją ofiarę. Zainspirowało go to do namalowania obrazka przedstawiającego węża boa trawiącego słonia. Jednak gdy pokazał swój rysunek dorosłym, oni widzieli na nim kapelusz. Narysował więc wnętrze węża boa. Dorośli poradzili mu, żeby przestał rysować, bo lepiej zająć się historią, geografią, rachunkami i gramatyką. Właśnie dlatego został pilotem. Natomiast rysunek węża pomagał mu później w odnajdywaniu dorosłych, z którymi mógł znaleźć nić porozumienia. Jeżeli ktoś widział na obrazku kapelusz, oznaczało to, że rozmowa powinna dotyczyć takich tematów jak golf, polityka czy brydż. 


Rozdział II

Narrator żyje samotnie. Wszystko się zmienia, gdy jego samolot rozbija się nad Saharą. Z powodu małych zapasów wody, musi jak najszybciej naprawić maszynę. Pierwszej nocy pilot zasypia na piasku. Rankiem budzi go mały chłopiec. Prosi, by pilot narysował mu baranka. Mężczyzna nie potrafi tego narysować, więc w zamian rysuje zamkniętego węża boa. Chłopiec mówi, że nie prosił o słonia zamkniętego w węże, bo wąż jest zbyt niebezpieczny, natomiast słoń za wielki. Pilot rysuje więc baranka, który wygląda na bardzo chorego. Drugi baranek ma rogi, natomiast trzeci wydaje się bardzo stary. W końcu narrator daje chłopcu rysunek skrzynki, w której schowany jest baranek. I to właśnie ten okazuje się idealny.


Rozdział III

Narrator dowiaduje się, że chłopiec jest Małym Księciem, przybyszem z innej planety. Cieszy się, że pilot, tak jak on, spadł z nieba. Nie odpowiada jednak na żadne pytania. Denerwuje się, gdy pilot proponuje, że narysuje palik, do którego można będzie przywiązać baranka, by nie uciekł. Mały Książę wyjawia, że jego planeta jest mała, a on czuł się na niej bardzo samotny.

 

Rozdział IV

Planeta Małego Księcia jest niewiele większa od zwykłego domu. Narrator podejrzewa, że to odkryta w 1909 roku asteroida B-612. Jej odkrywca wystąpił na Międzynarodowym Kongresie Astronomicznym, ale nikt mu wówczas nie uwierzył z powodu jego ubioru. Dopiero w 1920 roku, gdy założył europejski strój, dano wiarę jego odkryciu.

Narrator niezbyt lubi dorosłych. Uważa, że zwracają uwagę tylko na cyfry, nie potrafią dostrzec tego, co jest naprawdę ważne i liczy się dla nich tylko wygląd zewnętrzny. 

Wyjaśnia, że opisuje zdarzenia, które miały miejsce sześć lat temu na Saharze, aby nie zapomnieć przyjaciela. Właśnie z tego powodu kupuje farby i kredki, żeby najwierniej go odwzorować. Nie jest jednak zadowolony, ponieważ ostatni raz rysował, gdy miał sześć lat.

 

Rozdział V

Z każdym kolejnym dniem narrator dowiaduje się coraz więcej o Małym Księciu i jego planecie.  Na wieść, że baranki jedzą krzewy, chłopiec opowiada pilotowi o wielkich drzewach, baobabach.  Na początku są małymi roślinkami, ale jeśli się ich w porę nie wyrwie, ich korzenie potrafią rozsadzić planetę. Ta, z której pochodzi Mały Książę, miała mnóstwo nasion baobabów, dlatego trzeba było bardzo o nią dbać. W tym właśnie mógłby pomóc baranek, który zjadałby rośliny, póki są małe. Na narratorze ta opowieść robi duże wrażenie. Zdaje sobie sprawę, jak ważne jest bycie odpowiedzialnym i staranne wypełnianie swoich obowiązków. Szkicuje również obrazek, na którym umieszcza planetę rozrywaną przez korzenie baobabów. Stwierdza, że to jeden z najlepszych rysunków, jakie kiedykolwiek wykonał.


Rozdział VI

Mały Książę uwielbia zachody słońca i ogląda je zawsze, gdy jest mu smutno. Zupełnie nie rozumie, dlaczego na Ziemi trzeba na nie tak długo czekać, bo na jego planecie wystarczy tylko przestawić krzesło. Pewnego dnia chłopiec oglądał zachodzące słońce czterdzieści trzy razy. Był wtedy bardzo smutny.


Rozdział VII

Mały Książę martwi się, że baranki mogą zjadać róże.  Zastanawia się również, po co różom kolce, skoro nie chronią ich przed barankami. W tym samym czasie narrator jest zajęty naprawą silnika samolotu. Chłopiec złości się i mówi, że pilot zachowuje się jak pan Purpurowy. To mieszkaniec jednej z planet, który przez całe życie nikogo nie kochał, tylko ciągle dodawał cyfry. Mały Książę jest tak zdenerwowany, że opowiada o swojej róży, którą bardzo kocha. Zaczyna płakać, a narrator obiecuje, że narysuje barankowi kaganiec, by róże były bezpieczne.


Rozdział VIII

Chłopiec opowiada, że jego planetę porastały różne kwiaty, które zakwitały i więdły po zachodzie słońca. Aż pewnego dnia pojawiło się ziarenko, z którego wyrosła piękna róża. Była zarozumiała i miała wiele potrzeb. Mały Książę przyznaje, że jej nie doceniał. Złościł się na nią i zamiast zwracać uwagę na czyny, patrzył tylko na słowa. 


Rozdział IX

Książę uciekł ze swojej planety z pomocą wędrownych ptaków. Ostatniego dnia przed wyprawą posprzątał całą planetę, wyczyścił wulkany, powyrywał pędy baobabów i podlał różę. Ze zdziwieniem stwierdził, że róża nie robi mu wyrzutów. Wyznała mu miłość. Pożegnali się spokojnie, gdyż róża nie chciała, by chłopiec widział jej łzy.


Rozdział X

Mały Książę w trakcie swojej wyprawy odwiedza sąsiednie asteroidy: 325, 326, 327, 328, 329 oraz 330. Ma nadzieję, że podczas podróży nauczy się czegoś ciekawego. Pierwszą asteroidę zamieszkuje Król. Od razu nazywa chłopca swoim poddanym, wydaje mu rozkazy i mówi, że jest królem wszystkiego. Jednak na planecie znajduje się tylko on sam, a całą jej powierzchnię pokrywa jego gronostajowy płaszcz. Mały Książę szybko zaczyna się nudzić i postanawia ruszyć w dalszą podróż. Nie zatrzymuje go obietnica mianowania ministrem sprawiedliwości, ani ambasadorem.


Rozdział XI

Drugą asteroidę zamieszkuje Próżny. Od razu stwierdza, że Mały Książę jest jego wielbicielem. Na głowie nosi dziwny kapelusz, którego używa do składania ukłonów. Mówi chłopcu, by zaklaskał, żeby mógł się ukłonić. Próżny uważa, że jest najbogatszy, najpiękniejszy i najmądrzejszy ze wszystkich, choć na planecie mieszkał tylko on. Mały Książę stwierdza, że dorośli są dziwni i opuszcza asteroidę Próżnego.


Rozdział XII

Na trzeciej asteroidzie, wśród butelek, mieszka Pijak. Mały Książę jest ciekawy, dlaczego pije. Pijak odpowiada, że pije po to, by zapomnieć o wstydzie, który odczuwa z powodu picia. Dla chłopca wizyta na planecie Pijaka jest bardzo smutna.


Rozdział XIII

Czwartą asteroidę zamieszkuje Bankier. Jest tak bardzo zajęty, że nie zwraca uwagi na pojawienie się Małego Księcia. Mieszka na planecie od czterdziestu pięciu lat i ciągle liczy świecące punkty na niebie. Nie pamięta nawet, że to gwiazdy. Uważa jednak, że należą do niego, bo pierwszy wpadł na pomysł, żeby je mieć. Twierdzi, że jest bogaty, ponieważ po zapisaniu liczby gwiazd lokuje je w banku, czyli chowa w szufladzie zamykanej na klucz. Mały Książę uznaje, że przecież Bankier do niczego nie jest potrzebny gwiazdom, mimo że uważa się za ich posiadacza. Utwierdzając się w swojej opinii, że dorośli są dziwni, chłopiec wyrusza w dalszą drogę. 


Rozdział XIV

Piąta asteroida okazuje się najmniejsza. Można ją przemierzyć trzema krokami. Zamieszkuje ją Latarnik, który zapala i gasi latarnię, jedyną rzecz na planecie. Zadanie Latarnika polega na zapalaniu latarni wieczorem i gaszenie jej o świcie. Z czasem jego planeta zaczęła obracać się coraz szybciej i w końcu latarnię trzeba było zapalać i gasić co minutę. Latarnik sumiennie wykonuje swoje obowiązki, dlatego Mały Książę uważa, że nawet mógłby się z nim zaprzyjaźnić.


Rozdział XV

Szósta asteroida jest dziesięć razy większa od planety Latarnika. Mieszka na niej Geograf. Starszy pan cały czas siedzi przy biurku, pochylając się nad wielkimi książkami. Nie ma pojęcia, czy na planecie są oceny, pustynie czy góry. Mówi chłopcu, że nie jest odkrywcą, ma tylko robić notatki. Twierdzi, że jest zbyt ważny, by wędrować. To właśnie od niego Mały Książę dowiaduje się, że róża jest efemeryczna, co oznacza zagrożenie bliskim unicestwieniem. I choć jest mu żal, za namową Geografa postanawia jeszcze odwiedzić Ziemię.

 

Rozdział XVI

Siódmą planetą, którą odwiedza Mały Książę, jest Ziemia. Żyje na niej stu jedenastu królów, a liczba dorosłych wynosi dwa miliardy. Wśród nich jest wielu bankierów, geografów, latarników i pijaków.


Rozdział XVII

Narrator opowiada chłopcu o Ziemi i żyjących na niej ludziach. Mówi, że ludziom tylko się wydaje, że są najważniejsi i zajmują najwięcej miejsca na planecie. Dorośli najbardziej lubią też cyfry. 

Mały Książę po przybyciu nie spotkał nikogo, co bardzo go dziwi. Napotkany wąż potwierdził, że chłopiec trafił na Ziemię, ale wokół jest pustynia i dlatego nie ma tu ludzi. Wąż mówi, że nawet będąc wśród ludzi, można czuć się samotnym. Przekonuje, że on potrafi każdego oddać ziemi, z której powstał.


Rozdział XVIII

W trakcie wędrówki przez pustynię Mały Książę spotyka kwiat. Jest on jednak nieciekawy, ma tylko trzy płatki. Mówi chłopcu, że ludzi jest mało i w dodatku nie wiadomo gdzie ich szukać, bo nie mają korzeni.


Rozdział XIX

Mały Książę wspina się na wysoką górę w nadziei, że dostrzeże z niej ludzi. Widzi tylko górskie szczyty i czuje się coraz bardziej samotny. Gdy woła, odpowiada mu echo. Chłopiec stwierdza, że Ziemia jest bardzo nieprzyjazna.


Rozdział XX

Chłopiec dociera do drogi, a następnie do ogrodu, w którym widzi róże. Czuje się oszukany, bo jego róża twierdziła, że jest wyjątkowa i jedyna. A w ogrodzie rośnie pięć tysięcy takich samych kwiatów. Na swojej planecie, z różą i trzema wulkanami uważał, że jest bogaty. Zaczyna płakać, bo dociera do niego, że wcale nie jest wielkim księciem.


Rozdział XXI

Właśnie wtedy Mały Książę spotyka lisa. Zwierzę bardzo mu się podoba i chce się z nim pobawić. Lis mówi, że nie może się bawić, bo nie jest oswojony. A oswoić znaczy stworzyć z kimś więzy. Opowiada chłopcu o swoim życiu i prosi, by go oswoił. Wyjaśnia, że trzeba do tego wiele cierpliwości, a rytuał jest bardzo ważny. Mały Książę oswaja lisa, a gdy się rozstają, rozumie, że stał się dla niego jedyny na świecie, bo jest jego przyjacielem. Tak samo jak róża, która jest wyjątkowa właśnie dlatego, że jest jego różą. Na pożegnanie lis mówi Małemu Księciu, że dobrze widzi się tylko sercem, a to co najważniejsze, jest niewidoczne dla oczu. I że na zawsze staje się odpowiedzialny za to, co oswoił, więc jest odpowiedzialny za swoją różę.

 

Rozdział XXII

Mały Książę spotyka dróżnika, który zajmuje się dzieleniem podróżnych po tysiącu i kierowaniem raz w lewą, a raz w prawą stronę. Dróżnik mówi chłopcu, że ludziom nigdy nie jest dobrze tam gdzie są. Mały Książę stwierdza, że tylko dzieci wiedzą czego chcą.


Rozdział XXIII

Następną osobą, którą spotyka Mały Książę, jest sprzedawca. Oferuje pigułki na pragnienie najnowszej generacji, które pozwalają na zaoszczędzenie pięćdziesięciu trzech minut tygodniowo. Wszystko dzięki temu, że nie trzeba pić. Chłopiec zupełnie tego nie rozumiał. On sam chętnie przeznaczyłby czas na spacer do źródełka.


Rozdział XXIV

Mija siódmy dzień na pustyni. Samolot wciąż jest zepsuty i kończą się zapasy wody. Narrator martwi się, że umrą z pragnienia. Mały Książę proponuje, by wybrali się razem na poszukiwania jakiejś studni. Idą przez wiele godzin, nie odzywając się do siebie ani słowem. Po zapadnięciu zmroku chłopiec patrzy na pustynię i mówi, że tajemnicą jej piękna jest ukryta studnia. Pilot zgadza się z tymi słowami, mówiąc, że to co najważniejsze, jest niewidoczne dla oczu. Mały Książę zasypia, a narrator niesie go na rękach przez kolejne godziny. Rankiem docierają do studni.


Rozdział XXV

Studnia przypominała wiejską studnię, lecz nigdzie nie było widać wioski. Pilot i chłopiec napili się wody i siedzieli na piasku, odglądając wschód słońca. Mały Książę przypomina, że narrator miał narysować kaganiec dla baranka.  Mówi też, że nazajutrz minie rok, odkąd trafił na Ziemię. Nie jest jednak zbyt rozmowny. Prosi pilota, by poszedł naprawić samolot, a on będzie tu na niego czekał.


Rozdział XXVI

Nazajutrz pilot słyszy, jak chłopiec rozmawia z wężem. Dopytuje, czy jego jad jest bardzo mocny i czy długo będzie cierpiał. Przerażony narrator chwyta Małego Księcia w ramiona.

Chłopiec cieszy się, że pilot w końcu naprawił samolot. Jednocześnie oznajmia, że tego wieczoru wraca do swojego donu. Przyznaje też, że się boi, bo ta podróż będzie o wiele trudniejsza.

Mały Książę opowiada pilotowi, że dzięki niemu wszystkie gwiazdy będą mu o nim przypominały. Mówi też, że od tej pory gwiazdy nie będą dla pilota tylko punkcikami na niebie. Będą się do niego uśmiechały, ponieważ na jednej z nich będzie jego przyjaciel i też będzie się śmiał. To prezent, jaki chłopiec daje narratorowi.

Książę prosi, by pilot odszedł. Nie chce, żeby widział, jak będzie cierpiał. Boi się też, że wąż może ukąsić narratora. Przekonuje go, że musi porzucić swoje ciało, bo jest za ciężkie. Pilot nie powinien tego widzieć, bo będzie myślał, że chłopiec jest martwy. A nie będzie to prawdą.

Chłopiec robi krok i u jego stóp natychmiast pojawia się wąż. Mały Książę nie krzyczy. Powoli osuwa się tylko na miękki piasek Sahary.


Rozdział XXVII

Od tamtych wydarzeń mija sześć lat. Narrator nigdy wcześniej nikomu nie opowiadał, co się stało na pustyni. Gdy go odnaleziono, był bardzo smutny, wszyscy jednak myśleli, że to zmęczenie.

Pilot jest przekonany, że Mały Książę dotarł na swoją planetę, bo gdy wrócił w miejsce, gdzie chłopiec został ukąszony, nie było już ciała. Przypomina sobie, że nie dorysował rzemyka do kagańca i baranek może zjeść różę. Po chwili jednak uspokaja się. Książę na pewno pilnuje i swojej róży i baranka. Często jednak zastanawia się, czy baranek zjadł różę. 

 

Na sam koniec narrator zwraca się do czytelników, którzy kiedykolwiek znajdą się na pustyni. Jeśli spojrzą w gwiazdy, a obok pojawi się jasnowłosy chłopiec, prosi by mu napisali, że Mały Książę powrócił.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Niesamowite przygody dziesięciu skarpetek" Justyna Bednarek - streszczenie

"Kapelusz Pani Wrony" Danuta Parlak - streszczenie

"Asiunia" Joanna Papuzińska - streszczenie