Orfeusz i Eurydyka - streszczenie

Obraz
Orfeusz, syn boga Apollina i muzy Kalliope, był niezrównanym poetą i muzykiem, którego graa na lirze poruszała wszystko dookoła — od najprostszych stworzeń leśnych, przez ludzi, aż po samych bogów na Olimpie. Jego talent miał swoje źródło w boskim dziedzictwie, które sprawiało, że jego muzyka była nie tylko piękna, ale też pełna magicznej mocy.  Miłość zawitała w jego życiu, gdy poznał Eurydykę, piękną nimfę leśną. Ich ślub był pełen radości i harmonii, z muzyką Orfeusza rozbrzmiewającą w tle, przynoszącą błogosławieństwo od bogów. Niestety, szczęście to trwało krótko. Eurydyka stanowiła pokusę dlaa innych i pewnego dnia jej uroda okazała się zgubna. Gdy podczas spaceru uciekała przed natarczywym zalotnikiem, ukąsiła ją żmija. Jad okazał się tak trujący, że nimfa natychmiast zmarła, a jej dusza zstąpiła do Krainy Cieni rządzonej przez Hadesa.  Orfeusz długo nie mógł otrząsnąć się po śmierci ukochanej żony. Przepełniony ogromnym bólem, zdecydował się na ryzykowną wyprawę, by prosić wład

"Tajemniczy ogród" Frances Hodgson Burnett - streszczenie

Rozdział 1: Nikt nie został przy życiu

Mary Lennox jest uważana za najbardziej nieprzyjemne, despotyczne i samolubne dziecko, jakie ktokolwiek widział. Urodzona w Indiach, gdzie jej ojciec pracuje jako urzędnik kolonialny, Mary jest zaniedbywana przez piękną, towarzyską matkę, która nigdy nie pragnęła dziecka. Przekazana na wychowanie Ayah, hinduskiej niańce, Mary dorasta w otoczeniu służby, która spełnia każde jej życzenie. W wyniku tego wychowania, dziewczynka staje się chorowita i kapryśna, wymuszająca swoją wolę poprzez wrzaski.

Pewnego upalnego poranka, dziewięcioletnia Mary budzi się w złym humorze. Kiedy służąca nie może przywołać Ayah na jej żądanie, Mary atakuje ją fizycznie. Niedługo potem, wychodząc do ogrodu, zauważa dziwne zachowanie służby. Dostrzega swoją płaczącą matkę rozmawiającą z młodym oficerem z Anglii, który informuje ją o straszliwej sytuacji i konieczności wcześniejszego wyjazdu. Ich rozmowę przerywa płacz służby. Po chwili matka Mary wbiega do domu, a dziewczynka ogarnięta jest przerażeniem.

W ciągu następnych godzin Mary dowiaduje się o wybuchu epidemii cholery. Służący umierają lub uciekają, a ona zostaje zapomniana i ukrywa się w swoim pokoju. Głodna, zjada owoce i pije wino, po czym zasypia. Budząc się w zupełnej ciszy, Mary sądzi, że wszyscy wyzdrowieli i oczekuje, że ktoś się nią zajmie. Jednak nikt nie przychodzi.

Po wielu godzinach wpatrywania się w sufit, Mary zauważa małego węża. W tym momencie do domu wkraczają mężczyźni, którzy odkrywają ją w sypialni. Starszy z nich, znajomy jej ojca, wraz z młodszym oficerem, informują Mary, że jest jedyną ocalałą. Dziewczynka dowiaduje się w ten sposób o śmierci swoich rodziców.



Rozdział 2: Panna Mary kapryśnica

Mary, dziewczynka niemal nieznająca swojej matki, nie płacze po jej śmierci. Tymczasowo mieszka u pastora Crawforda, którego szybko zaczyna nienawidzić, a także wzbudza antypatię jego dzieci. Dzieci nie chcą się z nią bawić i po dwóch dniach nadają jej przezwisko "panna Mary, kapryśnica", co wzbudza w niej złość. Basil, jeden z dzieci, informuje ją, że wkrótce pojedzie do Anglii, do wuja, Archibalda Cravena, opisując go jako garbatego i odpychającego człowieka.

Podczas podróży do Anglii Mary towarzyszy żona pewnego oficera, a w Londynie spotyka panią Medlock, gospodynię lorda Cravena. Pani Medlock, nie zwracając na nią uwagi, komentuje brak urody Mary. Dziewczynka czuje się samotna i zastanawia się, dlaczego zawsze jest odrzucana.

W pociągu do Yorkshire Mary siedzi z kwaśną miną, słuchając opowieści pani Medlock o posiadłości Cravena. Dowiaduje się, że dom jest ponury, położony na wrzosowiskach, a jej wuj jest zgryźliwy i samotny od śmierci pięknej żony. Pani Medlock ostrzega Mary, że w Misselthwaite Manor nikt się nią nie będzie zajmował. Zaintrygowana historią wuja, Mary czuje żal, myśląc, że gdyby jego żona żyła, mogłaby rozweselić dom. Obserwuje deszcz spływający po szybie pociągu i w końcu zasypia.



Rozdział 3: Przez wrzosowiska

Po zmierzchu pociąg zatrzymuje się na małej stacji, a pani Medlock budzi Mary, informując, że muszą wysiąść. Na zewnątrz czeka elegancki powóz, w którym dziewczynka wygodnie się rozsiada, obserwując widoki za oknem. Mary, próbując dostrzec coś w ciemnościach, w świetle latarni zauważa ogromną łąkę, przypominającą morze. Pani Medlock wyjaśnia, że to dzikie pastwiska pokryte wrzosami. Po jakimś czasie dostrzega w oddali światełko. Powóz przejeżdża przez bramę parku i zatrzymuje się przed dużym, ponurym dworem. Wchodząc do olbrzymiego holu, Mary czuje się zagubiona i mała. Starszy mężczyzna, pan Pitcher, rozmawia z panią Medlock, nakazując jej natychmiastowe zaprowadzenie dziewczynki do pokoju, ponieważ pan Craven nie życzy sobie jej widzieć. Chwilę później Mary znajduje się w swojej sypialni.

Rozdział 4: Martha

Następnego dnia Mary budzi się, gdy młoda służąca Martha wchodzi do pokoju, aby rozpalić ogień w kominku. Dziewczynka rozgląda się po ponurym i dziwnym pomieszczeniu, a za oknem zauważa równie posępną przestrzeń bez drzew. Martha wyjaśnia, że to wrzosowisko, które wiosną i latem jest piękne. Mary wyniośle pyta czy Martha jest jej służącą. A ona z godnością odpowiada, że służy pani Medlock. Na pytanie Mary, kto będzie ją ubierał, Martha mówi, że dziewczynka musi nauczyć się samodzielności. Wyznaje też, że myślała, iż dziewczynka, przyjeżdżając z Indii, będzie czarna, co oburza Mary. Nazywa Marthę córką świni, a potem, upokorzona myślą, że ktoś mógł uważać ją za Hinduskę, rzuca się na łóżko i płacze. Zaskoczona Martha zbliża się do Mary i przeprasza. Dziewczynka uspokaja się, co bardzo cieszy Marthę.

Mary stoi nieruchomo, pozwalając służącej ubierać się w nową sukienkę zakupioną przez pana Cravena. Służąca jest zaskoczona, że dziewczynka nie potrafi się samodzielnie ubrać. W tym czasie Martha opowiada Mary o swoim domu rodzinnym i bracie Dicku, który oswoił małego kucyka. Potem przechodzą do drugiego pokoju na śniadanie, gdzie Mary odmawia jedzenia owsianki. Martha sugeruje spacer, a Mary początkowo jest niechętna. Martha wspomina też o zamkniętym ogrodzie, do którego nikt nie wchodzi od śmierci żony pana Cravena.

Dziewczynka wędruje po rozległym ogrodzie. Spotyka starszego mężczyznę z łopatą, po czym przechodzi do kolejnego ogrodu, gdzie dostrzega zamkniętą bramkę. Wchodzi do sadu, szukając kolejnej furtki, ale nie znajduje jej. Zauważa mur i ptaszka o jasnoczerwonym upierzeniu. Po chwili ptaszek odlatuje, a Mary ponownie myśli o zamkniętym ogrodzie. Wraca do ogrodu warzywnego, gdzie spotyka staruszka kopiącego grządki. Zatrzymuje się przy nim, obserwując jego pracę, i pyta o ogród, którego nie znalazła, wspominając o ptaszku.

Ogrodnik Ben Weatherstaff uśmiecha się i gwizdając przyciąga ptaszka, rudzika, który siada obok niego.  Zapytana o swoje imię, Mary wyznaje, że jest samotna i nie ma przyjaciół, podobnie jak Ben. Ben, zaskoczony szczerością Mary, stwierdza, że obydwoje są podobni – nieatrakcyjni, z ponurymi minami i nieprzyjemnymi charakterami.

Gdy rudzik zaczyna śpiewać, Ben śmieje się, sugerując, że ptak chce się zaprzyjaźnić z Mary. Dziewczynka, zaskoczona, mówi do ptaszka ciepłym i łagodnym głosem, co zdumiewa ogrodnika. Ben wspomina Dicka, który również mówi do zwierząt z wrzosowiska w podobny sposób. Mary, zaciekawiona, pyta o Dicka, ale rudzik ucieka, lądując w tajemniczym ogrodzie. Ben mówi, że rudzik mieszka tam z innymi ptakami w starych krzakach róż. Mary próbuje dowiedzieć się więcej o tajemniczym ogrodzie, ale Ben ostro ją odprawia i odchodzi, nie odwracając się nawet w jej stronę.



Rozdział 5: Krzyk w korytarzu

Przez kilka dni Mary spędza większość czasu w ogrodach, biegając po ścieżkach i alejkach, co poprawia jej kondycję fizyczną i apetyt. Po śniadaniu wędruje na zewnątrz, obserwując otoczenie. Przygląda się jak mur jest obrośnięty bluszczem, i zauważa, że w jednym miejscu gałęzie nie zostały przycięte. Kiedy podchodzi bliżej, widzi skaczącego po murze rudzika i zaczyna za nim podążać. Ptak zatrzymuje się na drzewie, gdzie Mary widziała go wcześniej. Zaintrygowana tajemniczym ogrodem, obchodzi mur i stwierdza brak furtki.

Wracając do domu, Mary zasiada do kolacji i rozmawia z Marthą, prosząc ją, by została z nią w pokoju. Pyta o przyczynę niechęci pana Cravena do ogrodu. Martha, z wahaniem, tłumaczy, że ogród należał do pani Craven, gdzie doszło do tragicznego wypadku, który zakończył się jej śmiercią. Od tego czasu mężczyzna znienawidził to miejsce. Mary, wsłuchując się w wycie wiatru, czuje żal do wuja. Nagle słyszy daleki płacz dziecka, ale Martha twierdzi, że to tylko wiatr. Kiedy jednak słychać głośny krzyk z dołu domu, Mary patrzy na Marthę podejrzliwie, nie wierząc jej słowom.


Rozdział 6: A jednak ktoś płakał

Mary spędza deszczowy dzień na poszukiwaniach biblioteki w tajemniczym domu, rzadko spotykając kogokolwiek. Przemierzając mroczne korytarze, natrafia na galerię pełną portretów, w tym jeden przedstawiający dziewczynkę podobną do niej. Odkrywa również zamknięte drzwi do licznych pokoi. W jednym z nich znajduje ogromną sypialnię z portretem tej samej dziewczynki oraz gablotę z kolekcją figurek słoni. Gdy próbuje wrócić do swojego pokoju, gubi drogę. Na korytarzu słyszy płacz przypominający wrzask dziecka, co prowadzi ją do zasłoniętych drzwi. Zostaje złapana przez zaskoczoną panią Medlock, która zmusza ją do pozostania w swoim pokoju. Mary, zła i zaintrygowana, postanawia dowiedzieć się, skąd dochodzi płacz.



Rozdział 7: Klucz do ogrodu

Dwa dni później, gdy deszcz w końcu przestaje padać, Mary obserwuje błękitne niebo i wrzosowiska z zachwytem. Martha, czyszcząc kominek, zauważa, że dziewczynka nie przypomina już ponurego dziecka z Indii. Dziewięciolatka wyraża chęć poznania matki i brata Marthy, Dicka. Martha obiecuje porozmawiać o tym z mamą. Po jej wyjściu Mary czuje się osamotniona i idzie do ogrodu, gdzie spotyka Bena, ogrodnika. Jego nastrój również się poprawił wraz z nadchodzącą wiosną. Opowiada Mary o roślinach, które mają wkrótce kiełkować. Nagle przylatuje rudzik, który przysiada obok. Mary zastanawia się na głos, czy w zapomnianym ogrodzie również coś kiełkuje, ale Ben staje się niemiły i mówi, że nikt tam nie zaglądał od dziesięciu lat. Zamyślona dziewczynka przechadza się obok długiego muru i zauważa, że rudzik podąża za nią. Gdy podchodzi do klombu, na którym przysiadł ptak, dostrzega głęboką jamę z mosiężnym kółkiem. Podnosząc je, ze zdumieniem odkrywa, że trzyma w ręku stary klucz.



Rozdział 8: Rudzik wskazuje drogę

Mary długo obserwuje znaleziony klucz, przekonana, że otwiera tajemniczy ogród. Chowa go do kieszeni i szuka wejścia do ogrodu, przeszukując mur pokryty bluszczem. Nie odnajduje jednak furtki i rozczarowana wraca do domu. Następnego dnia Martha opowiada Mary o spotkaniu z rodziną, a następnie daje dziewczynce czerwoną skakankę od wędrownego kramarza. Mary chce nauczyć się na niej skakać i wychodzi do ogrodu. Skacze wokół fontanny i ścieżek, zauważając Bena, który śmieje się z jej zaczerwienionych policzków. Kontynuując skakanie, Mary spotyka rudzika i prosi go o pomoc w znalezieniu wejścia do tajemniczego ogrodu. Wiatr odsłania drzwi, które dziewczynka otwiera znalezionym kluczem. Wchodzi do ogrodu i zamyka za sobą furtkę.


Rozdział 9: Najdziwniejszy dom

Mary odkrywa, że tajemniczy ogród jest najpiękniejszym miejscem, jakie widziała. Mur otaczają pnące róże i pokrywają pnie drzew. Zachwycona ciszą i pięknem, Mary ostrożnie przemierza ogród, sprawdzając, czy róże przetrwały lata zaniedbania. Zauważa wschodzące rośliny na zaniedbanych rabatach, co napawa ją radością. Zaczyna pielęgnować ogród, wyrywając chwasty. Po rannej pracy w ogrodzie wraca na obiad, zaskakując Marthę swoim apetytem. Siedząc przed kominkiem, wyznaje Marthie pragnienie posiadania łopatki i chęć założenia własnego ogródka. Zasugerowała napisanie listu do Dicka, aby kupił potrzebne narzędzia. Mary z trudem pisze list, a Martha obiecuje, że jej brat spełni jej prośby. Mary cieszy się na myśl o poznaniu Dicka i o możliwej wizycie w domu Marthy. Dziewczynka kończy dzień w błogim nastroju, mimo niepokojących dźwięków płaczu na korytarzu, które słyszy wieczorem. Zaniepokojona Martha opuszcza pokój, nie odpowiadając na pytania Mary, która zasypia, myśląc o dziwnościach domu pana Cravena i zmęczona pracą w ogrodzie.



Rozdział 10: Dick

Mary spędza dni na pilnej pracy w tajemniczym ogrodzie Misselthwaite, gdzie pielęgnuje kwietniki. Zaprzyjaźnia się z ogrodnikiem Benem, który zauważa, że poprawiło jej się zdrowie i uroda. Zainteresowana różami, wypytuje Bena o pielęgnację roślin. Ogrodnik wspomina kobietę, która nauczyła go miłości do tych pięknych kwiatów. Po rozmowie z Benem, Mary idzie do lasku i napotyka Dicka, grającego na fujarce w towarzystwie leśnych zwierząt. Chłopiec, widząc rudzika, naśladuje jego śpiew, co rozbawia Mary. Dziewczynka jest niepewna, czy powierzyć mu swoją tajemnicę o ukradzionym ogrodzie, ale Dick zapewnia ją o dyskrecji. Mary wyznaje, że ukradła ogród i pokazuje go przyjacielowi.



Rozdział 11: Gniazdko mysikrólika

Dick przez kilka minut w milczeniu ogląda ogród. Jest zaskoczony, że znalazł się w miejscu, o którym wspominała mu Martha. Wspólnie z Mary przycinają obumarłe pędy i oczyszczają kwietniki. Dziewczynka prosi, aby codziennie pomagał jej w ogrodzie, a Dick oczywiście się zgadza. Zauważa, że ogród musiał być pielęgnowany, mimo że był zamknięty. Jednak Mary  wyjaśnia, że furtka była zamknięta, a klucz ukryty. Pracując, dziewczynka opowiada o swojej przeszłości, mówi o Basilu i jego przezwisku dla niej, wyznając, że Dick jest jedną z niewielu osób, które polubiła. Chłopiec, roześmiany, zapewnia, że też ją lubi. Pracują razem do obiadu. Wychodząc z ogrodu, Mary pyta Dicka, czy zachowa jej tajemnicę, na a on zapewnia ją o swojej dyskrecji.



Rozdział 12: "Czy mogłabym dostać kawałek ziemi?"

Mary, spóźniona, wbiega do pokoju i wyznaje Marthcie, że spotkała Dicka i bardzo ją to ucieszyło. Martha, uśmiechając się, pyta o nasiona i narzędzia ogrodnicze. Następnie sugeruje Mary rozmowę z Benem o kawałku ziemi na jej roślinki. Dziewczynka, unikając odpowiedzi, szybko zjada obiad. Gdy wstaje od stołu, dowiaduje się, że pan Craven wrócił i chce ją zobaczyć. Zaskoczona Mary blednie. Gdy wchodzi do gabinetu, zauważa, że wuj jest przygarbiony i ma smutną twarz. Pyta ją o zajęcia, a dziewczynka mówi o czasie spędzanym na zewnątrz. Wuj zapewnia ją o swobodzie i pyta o jej pragnienia. Mary prosi o kawałek ziemi, na co pan Craven uśmiecha się lekko i wyraża zgodę. Po pożegnaniu Mary opowiada Marthcie o spotkaniu, a potem idzie do ogrodu, gdzie zauważa, że Dick już odszedł. Znajduje na krzaku róży kartkę z rysunkiem gniazda i ptaka oraz obietnicą powrotu chłopca.



Rozdział 13: Colin

Mary wraca do domu i zasypia, wierząc, że Dick pojawi się następnego dnia w ogrodzie. W nocy budzi ją wycie wiatru i odgłos deszczu uderzającego o szyby. Zasmucona, chowa twarz w poduszce, czując się bardzo nieszczęśliwa. Nagle słyszy płacz. Po kilku minutach nasłuchiwania decyduje się zbadać dziwne odgłosy. Wychodzi na korytarz i kieruje się ku drzwiom zasłoniętym kotarą. Płacz staje się wyraźniejszy, więc ostrożnie otwiera drzwi i wchodzi do pokoju. Znajduje się w dużym pomieszczeniu z pięknymi, staroświeckimi meblami. Na łóżku z baldachimem leży płaczący ze złości chłopiec. Mary patrzy na niego zdumiona, zastanawiając się, czy to sen. Zbliża się do łóżka, a chłopiec przerażony pyta, czy jest duchem. Mary odpowiada, że nie. Chłopiec przedstawia się jako Colin, syn Archibalda Cravena. Słowa Colina zaskakują Mary. Podchodzi bliżej, a Colin dotyka jej, upewniając się, że jest prawdziwą osobą. Przyznaje, że nie wiedział o jej obecności w domu, ponieważ ojciec zakazał mówienia o nim lub zbliżania się do niego. Colin mówi, że będzie garbaty i umrze młodo. Mary jest zdumiona i pyta o wizyty wuja. Chłopiec odpowiada, że ojciec rzadko go odwiedza, zazwyczaj gdy śpi, ponieważ go nienawidzi. Mary wspomina, że pan Craven nienawidzi również ogrodu, który kochała jego żona. Colin mówi, że rzadko wychodzi z domu i nie lubi, gdy ludzie na niego patrzą. Opowiada o żelaznym gorsecie, który nosił, ale lekarz z Londynu uznał go za zbędny i zalecił przebywanie na świeżym powietrzu. Prosi Mary, aby opowiedziała mu o sobie. Dziewczynka opowiada, odpowiadając na jego pytania, zdziwiona, że Colin nie interesuje się pięknymi zabawkami, które go otaczają. Chłopiec wyjaśnia, że wszyscy sądzą, iż niedługo umrze, więc spełniają jego żądania. Zainteresowany tajemniczym ogrodem, dopytuje o niego, ale Mary unika bezpośrednich odpowiedzi. Próbując odwrócić uwagę od ogrodu, pyta, dlaczego sądzi, że umrze. Colin odpowiada obojętnie, że zawsze tak sądzono. Powraca do tematu ogrodu i decyduje, że każe się tam zanieść. Mary, zrozpaczona, prosi, by nic nie mówił służbie, by ogród pozostał tajemnicą. Zaczyna opowiadać o przywróceniu ogrodu do życia i obiecuje znaleźć furtkę, by mogli tam razem chodzić. Colin, zafascynowany, mówi, że nigdy nie miał tajemnicy. Mary uspokaja się, mając nadzieję, że przekonała go do zachowania sekretu. Opowiada o ogrodzie, a Colin słucha z uśmiechem. Potem prosi, by pociągnęła za sznur nad kominkiem, odsłaniając portret pięknej kobiety – jego matki. Wyjaśnia z żalem, że czasem jej nienawidzi, ponieważ jej śmierć przysporzyła mu cierpienia. Mary zaciąga zasłonę i wraca na swoje miejsce, obiecując odwiedzać Colina, gdy tylko będzie miała okazję. Colin decyduje zachować w tajemnicy fakt, że ją poznał. Ustalają, że Martha będzie informować Mary o wyjściach pielęgniarki, która opiekuje się Colinem. Dziewczynka siedzi przy nim, nucąc hinduską piosenkę, a gdy zasypia, po czym wraca do swojego pokoju.



Rozdział 14: Młody radża

Rankiem Mary dowiaduje się, że deszcz nadal pada i nie może wyjść na zewnątrz. Po południu wyznaje Marthcie, że w nocy poznała Colina, co przeraża służącą ze względu na możliwość utraty pracy. Mary uspokaja ją, opowiadając, że kuzyn był zadowolony z ich rozmowy. Dziewczyna dziwi się, że chłopiec pozwolił jej na siebie patrzeć i nie wpadł w gniew. Obawia się reakcji pani Medlock, ale Mary zapewnia, że będzie postępować zgodnie z poleceniami Colina. Martha mówi o nieznanej chorobie chłopca, jego słabości i kaprysach oraz o jego ojcu, który po śmierci żony odwrócił się od syna.

Po pewnym czasie Martha informuje Mary, że Colin chce ją zobaczyć. Dziewczynka chętnie idzie do chłopca, który leży na łóżku, otoczony haftowanymi poduszkami. Colin uspokaja Marthę, mówiąc, że wszyscy mają słuchać jego rozkazów. Mary opowiada kuzynowi o swoich doświadczeniach w Indiach, porównując go do radży. Rozmawiają o Dicku i wrzosowisku. Colin wyraża żal, że nie może wyjść na wrzosowisko i sądzi, że wkrótce umrze. Dziewczynka sprzeciwia się temu i proponuje, aby nie myśleć o śmierci. Zamiast tego opowiada mu o rodzinie Marthy, skakance, Benie i rudziku.

Ich rozmowa zostaje przerwana, gdy do pokoju wchodzi pani Medlock z doktorem Cravenem. Colin spokojnie ogłasza, że chce, by Mary odwiedzała go kiedy tylko zechce. Doktor Craven jest zaniepokojony, ale nie sprzeciwia się woli Colina. Zaleca chłopcu, aby nie przemęczał się i pamiętał o swojej chorobie.  Rozzłoszczony chłopiec mówi, że obecność Mary pomaga mu zapomnieć o chorobie. Po odejściu lekarza, dziewczynka kontynuuje opowieść o radżach, co sprawia radość Colinowi.



Rozdział 15: Budowanie gniazdka

Przez cały tydzień pada deszcz, a Mary spędza większość czasu w towarzystwie Colina. Chłopiec staje się żywszy, częściej się uśmiecha i nie ma już napadów wściekłości. Wszyscy zauważają dobroczynny wpływ Mary na jego zachowanie. Dziewczynka polubiła Colina, ale wciąż nie jest pewna, czy powierzyć mu swoją tajemnicę. Rozważa zabranie go do ogrodu, aby przebywał na świeżym powietrzu, zgodnie z zaleceniami londyńskiego lekarza. Mary dostrzega bowiem zmiany w swoim wyglądzie dzięki ogrodowi.

Wygląda teraz zdrowo i nie przypomina już wątłego dziecka z dnia przyjazdu z Indii. Obawia się jednak spotkania Colina z Dickiem, pamiętając, że kuzyn nie lubi, gdy inni na niego patrzą. Pewnego dnia pyta Colina, dlaczego tak jest. Chłopiec opowiada o doświadczeniu z dzieciństwa, kiedy to został zabrany nad morze, gdzie obcy ludzie przyglądali mu się i głaskali go po głowie, nazywając biednym dzieckiem. Jest jednak przekonany, że spojrzenia Dicka nie będą dla niego przykre.

Kilka dni później, Mary wstaje wcześnie rano i dostrzega błękitne niebo nad wrzosowiskiem. Wychodzi przed dom i widzi, że trawa zazieleniła się, a krokusy zakwitły. Biegnie do tajemniczego ogrodu, gdzie spotyka Dicka w towarzystwie gawrona i małego liska. Dick, pracujący w pocie czoła, uśmiecha się do niej. Przedstawia swoje zwierzęta: liska Kapitana i gawrona Sadzę. Mary czuje się bardzo szczęśliwa. Przyjaciel oprowadza ją po ogrodzie, pokazując rozkwitające kwiaty i pąki liści na różach. Nagle zauważają nadlatującego rudzika. Chłopiec tłumaczy szeptem, że ptak zakłada gniazdo i muszą być ostrożni.

Pracując, ciągle rozmawiają szeptem. Mary wyznaje, że poznała Colina. Okazuje się, że Dick wiedział o synu pana Cravena. Wspomina, że wszyscy współczują panu Cravenowi, który nie znosi widoku syna, przypominającego mu zmarłą żonę. Dick, podobnie jak Mary, uważa, że pobyt na świeżym powietrzu poprawiłby zdrowie Colina. Obmyślają plan, aby przekonać go do wyjścia z domu.



Rozdział 16: "Nie chcę" - powiedziała Mary

Mary jest tak pochłonięta pracą w ogrodzie, że spóźnia się na obiad. Zamierza szybko wrócić do Dicka, więc prosi Marthę, by poinformowała Colina, że odwiedzi go później. Wybiegając z domu, nie zauważa przestraszonej twarzy służącej. Spędza resztę popołudnia z Dickiem, pracując nad drzewami i różami. Po rozstaniu, obiecując sobie spotkanie w ogrodzie następnego dnia, Mary wraca do domu, podekscytowana myślą o opowiadaniu Colinowi o zwierzętach Dicka.

W pokoju na Mary czeka zaniepokojona Martha. Prosi ją, by od razu poszła do Colina, który czekał na nią cały dzień. Dziewczynka, zdenerwowana tym, że musi rezygnować ze swoich planów, wchodzi do sypialni Colina z urażoną miną. Chłopiec leży na łóżku i nie odwraca się do niej. Tłumaczy, że był zmęczony czekaniem i wrócił do łóżka. Kiedy Mary mówi, że pracowała z Dickiem, Colin grozi, że zabroni mu przychodzić do posiadłości. Ich rozmowa przeradza się w kłótnię, podczas której Colin płacze, skarżąc się na swoje nieszczęście i chorobę. Gdy Mary mówi mu, że nie umrze, on każe jej wyjść. Wściekły, rzuca w nią poduszką. Mary, zachowując spokój, deklaruje, że więcej do niego nie przyjdzie i wychodzi, mijając śmiejącą się pielęgniarkę Colina. Ta tłumaczy, że choroba chłopca to głównie histeria i humory. Mary wraca do swojego pokoju rozczarowana i zła.

Na stole dostrzega drewniane pudło od pana Cravena. W środku znajduje książki o ogrodnictwie, gry i teczkę do listów. Jej nastrój się poprawia i decyduje się napisać do wuja, by podziękować za prezenty. Z żalem myśli, że gdyby nie kłótnia, pokazałaby kuzynowi książki, aby odwrócić jego myśli od śmierci. Martwi ją, że Colin żyje w strachu przed garbem, co jest przyczyną jego napadów. Postanawia jednak odwiedzić go dopiero rano.


Rozdział 17: Napad

Po kolacji Mary, zmęczona po pracy w ogrodzie, kładzie się do łóżka i szybko zasypia. Około północy budzi ją gwałtowny krzyk. W pierwszej chwili nie wie, co się dzieje. Słyszy szybkie kroki i odgłosy otwieranych i zamykanych drzwi. Wkrótce domyśla się, że to Colin krzyczy, rozumiejąc, dlaczego pozwala mu się na wszystko. Jego krzyk jest tak nieprzyjemny, że Mary zaczyna drżeć na całym ciele. Po kilkunastu minutach wrzasku, sama wpada w złość. Tupie nogami, krzycząc, że należy powstrzymać Colina. Do sypialni wbiega pielęgniarka, prosząc Mary o pomoc w uspokojeniu chłopca.  Dziewczynka przypomina jej, że Colin ją wyrzucił. W furii wpada do jego pokoju, krzycząc, że go nienawidzi i chciałaby, aby zakrzyczał się na śmierć.

Colin przestaje się rzucać i milknie, cicho szlochając. Mary wykrzykuje, że jego choroba to tylko histeria. Chłopiec, przerażony, zawodzi, że poczuł coś na plecach. Dziewczynka każe pielęgniarce odsłonić jego plecy. Kobieta, pełna podziwu dla Mary, podnosi koszulę chłopca. Mary pochyla się nad jego plecami, oglądając je w skupieniu. Stwierdza, że na plecach Colina nic nie ma, prawdopodobnie poczuł pod palcami kręgi z powodu swojej chudości. Jej słowa robią na nim wrażenie, budząc w nim nadzieję. Pielęgniarka delikatnie wtrąca, że chłopiec ma jedynie słaby kręgosłup od długotrwałego leżenia. Colin, uspokojony, pyta pielęgniarkę, czy będzie żył. Ona zapewnia go o pełnym zdrowiu, jeśli dostosuje się do zaleceń lekarza z Londynu.

Po chwili Colin nieśmiało wyciąga rękę do Mary, która ją ujmuje na znak pojednania. Obiecuje jej, że wyjdzie na dwór i chętnie pozna Dicka. Mary przysuwa fotel do jego łóżka i odsyła pielęgniarkę. Colin pyta ją o tajemniczy ogród, wierząc, że pomoże mu to wyzdrowieć. Mary potwierdza, że znalazła wskazówkę i prosi, aby zamknął oczy. Zaczyna opowiadać o ogrodzie, a jej łagodny głos sprawia, że chłopiec szybko zasypia.



Rozdział 18: Nie traćmy czasu

Następnego dnia Mary budzi się późno. Podczas śniadania Martha informuje ją, że Colin ma gorączkę, ale jest spokojny. Po raz pierwszy grzecznie prosi, aby Mary przyszła do niego. Dziewczynka ubiera się i wchodzi do pokoju Colina z kapeluszem na głowie. Na jego twarzy pojawia się rozczarowanie, gdy kuzynka mówi, że idzie spotkać się z Dickiem, ale obiecuje szybko wrócić i opowiedzieć o tajemniczym ogrodzie. Colin ożywia się, mówiąc, że śnił o ogrodzie.

Mary biegnie do ogrodu, gdzie spotyka Dicka i jego zwierzęta, w tym dwie oswojone wiewiórki, Orzeszka i Łupinkę. Siedząc na trawie, opowiada o nocnym ataku kuzyna. Dick współczuje chłopcu i sugeruje, by jak najszybciej sprowadzić go do ogrodu. Mary postanawia porozmawiać z Colinem o spotkaniu z chłopca i zwierzętami.

Po rozmowie z Dickiem Mary wraca do Colina. Siedzi przy jego łóżku, bawiąc go jorkszyrską gwarą, czym wywołuje śmiech. Pani Medlock, zaglądając do pokoju, jest zdumiona ich wesołością. Colin wyznaje, że chciałby być przyjacielem zwierząt, bo nigdy nie miał przyjaciół. Mary mówi, że zmieniła się dzięki przyjaźni z Dickiem. Zapowiada, że Colin pozna jutro chłopca i zwierzęta, co bardzo go cieszy. Dodaje, że znalazła furtkę do tajemniczego ogrodu. Opowiada Colinowi, jak wyobraża sobie ogród. Kiedy milknie, chłopiec mówi, że czuje, jakby opowiedziała mu o rzeczywistym miejscu. Mary przyznaje, że odwiedza ogród od kilku tygodni, ale nie mówiła mu wcześniej, bo nie była pewna, czy może mu zaufać.


Rozdział 19: Nadeszła chwila

Doktor Craven przybywa do Colina po nocnym napadzie, ale zastaje chłopca w znacznie lepszym stanie niż się spodziewał. Colin, zwykle rozhisteryzowany i nadąsany, teraz siedzi wyprostowany na sofie, ubrany i zajęty oglądaniem książek z Mary. Jego wygląd i zachowanie zdumiewają lekarza. Colin zdecydowanie oświadcza, że zamierza wyjechać w fotelu na kółkach do ogrodu, co dodatkowo zaskakuje doktora. Lekarz, choć początkowo goryczą myśli o potencjalnym wyzdrowieniu chłopca, który mogłoby pozbawić go spodziewanego dziedzictwa, ostatecznie skupia się na dobru Colina.

Następnej nocy Colin spokojnie śpi, a po przebudzeniu delikatnie się uśmiecha, ciesząc się, że obudził się. Rozmyśla o planach z Mary i o ogrodzie. Mary wbiega do pokoju, pachnąca świeżością i otwiera okno, aby Colin mógł poczuć zapach wiosny. Opowiada mu o rozkwitających kwiatach i jagniątku, które Dick znalazł na wrzosowisku. Gdy Dick przychodzi z jagniątkiem, Colin jest pełen podziwu i radości. Mary uważa, że nie powinni tracić czasu i powinni jak najszybciej udać się do ogrodu.



Rozdział 20: "Będę zawsze żył! Zawsze! Zawsze!"


Kilka dni później, kiedy wietrzna pogoda ustaje, Colin wreszcie ma szansę odwiedzić tajemniczy ogród. Mary i Dick codziennie planują, jak przemycić go do ogrodu przez ukrytą furtkę, tak aby nikt się nie zorientował. Służba w domu jest zaciekawiona przyjaźnią między dziećmi i zastanawia się, co tak naprawdę dzieje się w pokoju Colina.

Pewnego dnia Colin wzywa ogrodnika, pana Roacha, i informuje go o swoich planach wyjścia do ogrodu, prosząc, aby personel trzymał się z dala od wielkiej alei i murów. Pan Roach, zaskoczony postawą chłopca, uśmiecha się na wspomnienie jego zachowania. Niedługo potem Colin jest niesiony na dół i umieszczony w fotelu na kółkach, na którym Dick prowadzi go ścieżką do ogrodu. Dzięki wcześniejszym poleceniom młodego Cravena, nie napotykają nikogo ze służby po drodze.

Dojeżdżając do furtki Mary opowiada Colinowi o tym, jak z pomocą rudzika odnalazła wejście do ogrodu. Po uroczystym otwarciu bramy przez dziewczynkę, Dick przeprowadza przez nią fotel z Colinem. Gdy chłopiec otwiera oczy, promienie słońca rozświetlają jego twarz. Ze wzruszeniem ogłasza, że będzie zdrowy i że zawsze będzie żył.


Rozdział 21: Ben Weatherstaff

Budząca się do życia przyroda wywiera kojący wpływ na Colina, który odczuwa piękno otaczającego świata. Dick ustawia dla niego fotel pod kwitnącą śliwą, by mógł obserwować ich pracę. Podczas odpoczynku, zaintrygowany złamanym konarem drzewa, Colin pyta, czy jest ono martwe. Następuje niezręczna cisza, którą Dick przerywa, zwracając uwagę na rudzika w pobliżu gniazda. Widząc ptaka, Colin stwierdza, że jest głodny, więc Mary przynosi koszyk z jedzeniem. Po posiłku, oglądając zachód słońca, chłopiec obiecuje wracać tu codziennie. Dick wyraża nadzieję, że Colin będzie mógł biegać jak inni. Chłopiec przyznaje, że nogi nie bolą go, ale są słabe.

Nagle zauważa mężczyznę nad murem - to Ben Weatherstaff, który zaczyna krzyczeć na Mary. Dziewczynka tłumaczy, że to rudzik wskazał jej drogę do ogrodu, ale Ben jej nie wierzy. Zaskoczony zauważa Dicka, który podprowadza Colina bliżej ogrodzenia. Ogrodnik, patrząc na chłopca, dostrzega w nim oczy jego matki i nazywa go kaleką. Colin, oburzony, wstaje, wspierając się na Dicku, obalając plotki o swoim stanie zdrowia. Ben, wzruszony, dziękuje Bogu za zdrowie chłopca. Colin oświadcza, że jest panem ogrodu podczas nieobecności ojca i każe Benowi do nich dołączyć. Mężczyzna schodzi z drabiny, by do nich podejść.



Rozdział 22: O zachodzie słońca

Mary biegnie po Bena, a Dick pozostaje z Colinem, który wciąż stoi, nie czując zmęczenia. Dumnie deklaruje swoją zdolność do stania i ostrożnie podchodzi do drzewa, opierając się o nie. Gdy Mary i Ben zbliżają się, Colin żąda, aby ogrodnik dobrze się mu przyjrzał i stwierdził, czy jest kaleką. Ben odpowiada, że w chłopcu jest wiele energii i życia, a wszystkie plotki okazały się nieprawdziwe.

Colin siada na rozłożonym pod drzewem pledzie. Ben opowiada mu, że ogród należał do jego matki i przez lata ogrodnik przeskakiwał przez mur, by pielęgnować jej ukochane róże, spełniając jej ostatnią prośbę. Colin bierze łopatkę od Mary i zaczyna niezdarnie przekopywać ziemię. Wszyscy w milczeniu obserwują jego pracę. Kiedy chłopiec uśmiecha się, mówiąc, że to jego pierwszy dzień w ogrodzie, a już chodzi i pracuje, Ben proponuje przyniesienie doniczki z różą, by Colin mógł ją posadzić. Po chwili chłopiec sadzi różę, a potem wstaje, by podziwiać zachodzące słońce.



Rozdział 23: Czary

Gdy dzieci wracają z ogrodu, w domu czeka na nich doktor Craven. Lekarz obserwuje Colina, radząc, by się nie przemęczał. Chłopiec jednak stanowczo deklaruje, że będzie codziennie wychodzić na świeże powietrze. Mary zauważa, że Colin zachowuje się niestosownie wobec dorosłych i jej zdaniem, jego zachowanie rani uczucia lekarza. Sądzi, że kuzyn zachowuje się niegrzecznie, ponieważ nikt nigdy mu się nie sprzeciwił.

W następnych dniach w tajemniczym ogrodzie zachodzą duże zmiany. Kwiaty kwitną, tworząc barwny kobierzec i nasycając powietrze swoim zapachem. Mary, Dick i Ben sadzą nowe rośliny, a Colin spędza czas na obserwowaniu przyrody. Pewnego dnia  postanawia przeprowadzić eksperyment, wierząc, że magia ogrodu sprawiła, że stanął na nogach i poczuł się szczęśliwy. Prosi, aby wieczorami myśleli o nim, by przyciągnąć magiczną energię. Ben z podziwem patrzy na Colina, uważając go za rozumnego chłopca. Zasiadają po turecku pod drzewem, otoczeni przez zwierzęta Dicka, co umacnia Colina w przekonaniu o ich pomocy. Kołyszą się rytmicznie, a Colin nuci piosenkę. Ben zasypia, a gdy chłopiec milknie, budzi się, myśląc, że jest w kościele.

Colin postanawia przejść dookoła ogrodu, wspierając się na ramieniu Dicka. Mary i Ben idą obok. Chłopiec odpoczywa na ławkach, ale nie rezygnuje, aż w końcu spełnia swoje postanowienie. Usiadłszy ponownie pod drzewem, radośnie ogłasza, że czary zadziałały. Mary jest ciekawa reakcji doktora Cravena na wiadomość o poprawie zdrowia Colina, ale on postanawia zachować to jako tajemnicę, dopóki nie będzie w stanie swobodnie biegać. Planuje zaskoczyć ojca, wchodząc do jego gabinetu i ogłaszając, że jest zdrowy. Zobowiązuje się do codziennej gimnastyki, by wzmocnić słabe nogi.



Rozdział 24: Niech się śmieją

Każdego ranka i wieczora Dick pracuje w ogrodzie, pielęgnując warzywa dla matki. Pani Sowerby dumnie przygląda się synowi, który śpiewa podczas pracy. Po kolacji, siedząc na murku, słucha opowieści Dicka o wydarzeniach w Misselthwaite. Jako jedna z nielicznych zna tajemnicę dzieci, które jej zaufały. Pewnego wieczoru chłopiec opowiada matce o znalezieniu klucza i furtki przez Mary, zmianach w Colinie i incydencie z ogrodnikiem. 

Pani Sowerby uważa, że przyjazd Mary był zbawienny dla niej i Colina, który teraz udaje przed służbą, by nikt nie odkrył jego poprawy zdrowia. Matka śmieje się, słuchając relacji,  jak Colin narzeka, by zachować pozory. Lekarz i pielęgniarka zauważają poprawę w jego apetycie i kondycji. Doktor jest przekonany, że pan Craven ucieszy się z postępów syna. Colin, dowiedziawszy się, że wuj chce poinformować ojca, wpada w gniew. Lekarz uspokaja go, obiecując nic nie robić bez zgody chłopca. W międzyczasie dzieci postanawiają mniej jeść, żeby ukryć poprawiający się stan zdrowia Colina, co okazuje się trudne. Dzięki pani Sowerby, która przysyła im mleko i bułeczki przez Dicka, udaje im się zaspokoić głód. Mary, wdzięczna za pomoc, oddaje jej swoje oszczędności.

Dni mijają. Dzieci codziennie odprawiają rytuały, a Colin ćwiczy, nabierając sił. Pani Medlock, doktor Craven i pielęgniarka dziwią się, jak dzieci przybierają na wadze, jedząc tak mało w domu. Gospodyni obawia się o ich zdrowie. Doktor, dowiedziawszy się o małym apetycie Colina, martwi się o jego zdrowie. Jednak po rozmowie z panią Medlock dochodzi do wniosku, że dzieci są zdrowe i zmienione, a śmiech ma na nie dobroczynny wpływ.



Rozdział 25: Zasłona

W międzyczasie tajemniczy ogród rozwija się coraz bardziej, a dzieci codziennie odkrywają nowe cuda. W gnieździe rudzika pojawiają się jajka, a samiczka troskliwie je wysiaduje. Początkowo ptaszek jest nieufny, ale nie boi się Dicka. Stopniowo zaczyna siadać na gałęziach i obserwować Colina, który coraz sprawniej biega, pracuje w ogrodzie i pielęgnuje kwiaty.

W deszczowe dni Mary i Colin zostają w domu, co dla chłopca staje się prawdziwą udręką. Nie może siedzieć spokojnie w łóżku, ale jednocześnie nie może swobodnie poruszać się po domu, aby nie zdradzić swojego zdrowia. Wtedy Mary wpada na pomysł, że mogą zwiedzać niezamieszkaną część domu, gdzie nikt nie będzie ich widział. Lokaj eskortuje Colina do galerii obrazów, gdzie chłopiec może biegać i ćwiczyć. Następnie przemierzają kolejne pokoje, odkrywając nowe korytarze i schody.

Podczas jednego z tych spacerów dziewczynka zauważa, że zasłona przed portretem pani Craven została odsunięta na bok. Colin wyjaśnia, że wcześniej nie mógł patrzeć na uśmiechniętą twarz matki, ponieważ był nieszczęśliwy. Teraz jednak ma wrażenie, że matka uśmiecha się, widząc, że jest zdrowy i silny. Mary zauważa podobieństwo kuzyna do jego matki, a chłopiec zaczyna rozmyślać o tym, jaka byłaby jego relacja z ojcem, gdyby go kochał. 



Rozdział 26: "To matka"

W tajemniczym ogrodzie pewnego poranka Dick pojawia się później niż zwykle. Razem z Colinem zabierają się do pielenia chwastów, które wyrosły po deszczu. Niespodziewanie Colin wstaje i prosi, by spojrzeli na niego. Opowiada, że pamięta dzień, kiedy po raz pierwszy przyniesiono go do ogrodu i nie może uwierzyć, że jest teraz zdrowy i chodzi. Wykrzykuje z radością, że będzie żył, a Ben sugeruje, aby zaśpiewał psalm dziękczynny. Colin nie zna żadnej pieśni, więc prosi Dicka, by coś zaśpiewał. Chłopiec spełnia jego prośbę, śpiewając psalm pochwalny.

Nagle na ścieżce ukazuje się kobieta. Dick rozpoznaje swoją matkę i biegnie do niej. Mary i Colin zbliżają się ze wzruszeniem. Colin przedstawia się, wspominając, że chciał ją poznać, kiedy jeszcze leżał chory. Pani Sowerby, ze łzami w oczach, mówi, że Colin przypomina jej jego matkę i że jego ojciec na pewno go pokocha. Radzi mu, aby dużo przebywał na świeżym powietrzu i dobrze się odżywiał. Następnie zwraca się do Mary, przewidując, że dziewczynka wkrótce będzie równie piękna jak jej matka. Dzieci oprowadzają ją po ogrodzie, opowiadając jego historię. Spędzają czas pod drzewem, jedząc przysmaki przyniesione przez matkę Dicka. Pani Sowerby zapowiada, że wkrótce Colin nie będzie musiał udawać chorego, gdyż pan Craven wraca do domu. Po posiłku żegna się i odchodzi, by odwiedzić panią Medlock. Colin wyznaje, że chciałby, aby była jego matką, na co kobieta odpowiada, że jego matka jest w ogrodzie i czuwa nad nim.



Rozdział 27: W ogrodzie

Przybycie Mary do Misselthwaite było dla niej zbawienne. Z nieprzyjemnej i samolubnej dziewczynki, przekształca się w piękną, zdrową i uśmiechniętą osobę, zdolną do wyrażania uczuć i wrażliwą na świat wokół. Pod jej wpływem zmienia się również Colin, który porzuca obsesyjne myśli o chorobach i zaczyna spędzać większość czasu na świeżym powietrzu, odzyskując zdrowie i siłę. Tajemniczy ogród, który dzięki ich pracy odżywa, odgrywa kluczową rolę w ich przemianie. Tymczasem Archibald Craven, ojciec Colina, wędruje po obczyźnie, zmagając się z własnymi demonami i smutkiem.

Zanurzony w rozmyślaniach o przeszłości, Craven podróżuje po norweskich fiordach i szwajcarskich górach, uciekając od bólu. Jego smutek przeplata się z chwilami spokoju, szczególnie kiedy odwiedza jezioro Como, gdzie odzyskuje zdrowie i siły. Wciąż myśli o Colinie, zastanawiając się, czy nie nadszedł czas na powrót do domu.

Pewnego dnia, mężczyzna doświadcza znaczącego snu, w którym słyszy głos swojej zmarłej żony, wzywający go do powrotu do ogrodu. Zainspirowany tym doświadczeniem i listem od Susan Sowerby, decyduje się wrócić do Misselthwaite. Po powrocie dowiaduje się o niesamowitej zmianie, jaka zaszła w Colinie, który spędza teraz większość czasu na zewnątrz, jest zdrowszy i często się śmieje. Craven, zaintrygowany i poruszony zmianami w synu oraz własnymi przeżyciami, postanawia odwiedzić tajemniczy ogród, który był tak bliski sercu jego żony. Zaczyna rozumieć, jak bardzo jego życie i relacje z synem mogą się zmienić.

Pan Craven, kierując się do ogrodu, odnajduje w nim syna, który radośnie biegnie w jego stronę. Zaskoczony widzi przed sobą zdrowego i roześmianego chłopca, dalekiego od obrazu chorego i słabego dziecka, jakie nosił w swojej pamięci. Colin, pełen odwagi i radości, wyjaśnia ojcu, że to czary ogrodu sprawiły, że jest zdrowy. Mężczyzna, głęboko wzruszony, prosi syna, by ten oprowadził go po ogrodzie i opowiedział o wszystkim, co się wydarzyło podczas jego nieobecności.

W międzyczasie, Ben Weatherstaff, ogrodnik, jest świadkiem niezwykłej sceny, gdy Colin i pan Craven opuszczają ogród. Stojąc przy oknie z widokiem na dziedziniec, dostrzega ich idących razem. Gdy pani Medlock, gospodyni domu, pyta go, czy widział właściciela posiadłości lub jego syna, Ben z uśmiechem wskazuje na okno. Cała służba, włącznie z panią Medlock, podchodzi do okna, aby zobaczyć ten niezwykły widok: pana Cravena, idącego obok swojego syna, Colina, który kroczy dumnie i radośnie.





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Niesamowite przygody dziesięciu skarpetek" Justyna Bednarek - streszczenie

"Kapelusz Pani Wrony" Danuta Parlak - streszczenie

"Asiunia" Joanna Papuzińska - streszczenie