Tren VII - Jan Kochanowski

Obraz
Nieszczęsne ochędóstwo, żałosne ubiory  Mojej namilszej cory! Po co me smutne oczy za sobą ciągniecie,  Żalu mi przydajecie? Już ona członeczków swych wami nie odzieje - Nie masz, nie masz nadzieje! Ujął ją sen żelazny, twardy, nieprzespany...  Już letniczek pisany I uploteczki wniwecz, i paski złocone,  Matczyne dary płone. Nie do takiej łożnice, moja dziewko droga,  Miała cię mać uboga  Doprowadzić! Nie takąć dać obiecowala Wyprawę, jakąć dała Giezłeczkoć tylko dała a lichą tkaneczkę;  Ojciec ziemie brełeczkę W główki włożył. - Niestetyż, i posag, i ona  W jednej skrzynce zamkniona!  

"Pan Tadeusz, czyli ostatni zajazd na Litwie" Adam Mickiewicz - streszczenie


Księga I  

GOSPODARSTWO


Utwór rozpoczyna się inwokacją — autor opisuje swoją tęsknotę za Litwą, przypomina sobie piękno ojczyzny i zwraca się do Matki Boskiej z prośbą, by mógł przenieść się myślami do kraju lat dziecięcych.

Do Soplicowa, po wielu latach nauki w Wilnie, wraca dwudziestoletni Tadeusz. Jest zaskoczony pustką panującą w domu, ale z sentymentem zagląda do wszystkich pomieszczeń, w których spędził dzieciństwo. Odkrywa, że jego dawny pokój zajmuje teraz kobieta. Po chwili pojawia się młodziutka Zosia, która na widok młodzieńca speszona ucieka do ogrodu.

Tadeusz wpada w objęcia Wojskiego i dowiaduje się, że do dworu przybyło wielu gości w związku z procesem Sopliców i Horeszków o zamek. Przyjechał Podkomorzy, który będzie rozsądzać spór, Rejent i Asesor jako sądowi urzędnicy, kapitan Ryków i wielu innych. Całe towarzystwo udało się na spacer do lasu, dokąd idą również Tadeusz i Wojski. 

Wieczorem w zamku odbywa się uczta, podczas której Sędzia wygłasza naukę o grzeczności, przypominając zasady dobrego wychowania. Podkomorzy mówi o francuskiej modzie, a Tadeusz flirtuje z Telimeną, myśląc, że to właśnie ją spotkał w swoim pokoju. Asesor i Rejent spierają się o zalety swoich myśliwskich psów, Sokoła i Kusego. Gdy po uczcie wszyscy kładą się spać, do Soplicowa przybywa jeszcze jedna postać — ksiądz Robak, który nakazuje obudzić Sędziego.

 

Księga II 

ZAMEK


Nazajutrz wszyscy wstają wcześnie, bo ma się odbyć polowanie na zająca. Tylko Hrabia, ostatni z Horeszków, chociaż po kądzieli, spóźnia się i zamiast na polowanie, rusza obejrzeć zamek. Na miejscu spotyka Gerwazego. Zwierza mu się z zamiaru wycofania się ze sporu i odstąpienia zamku Soplicom. Jest już znudzony długim, męczącym i drogim procesem. Zdenerwowany tymi wieściami Gerwazy opowiada Hrabiemu historię zamku. Mówi, że brat Sędziego, Jacek Soplica, w młodości był zakochany w Ewie, córce Stolnika Horeszki. Gdy Stolnik nie zgodził się na małżeństwo, Jacek zabił go w trakcie ataku Rosjan na zamczysko. Właśnie dlatego Gerwazy nienawidzi Sopliców, którym poprzysiągł zemstę. Hrabiego wzrusza ta dramatyczna i romantyczna historia. Nie przeszkadza mu to jednak w udaniu się na śniadanie do Soplicowa. Gdy dociera na miejsce, dostrzega w ogrodzie Zosię. Mężczyzna wpatruje się w nią tak intensywnie, aż ksiądz Robak karci go różańcem. Podczas długiego  śniadania Telimena opowiada anegdotki z czasów, gdy mieszkała w Petersburgu.

 

Księga III 

UMIZGI  

 

Hrabia nie traci nadziei na ponowne spotkanie tajemniczej panny. Wkrótce znów ją widzi w ogrodzie, jest jednak mocno rozczarowany. Zamiast bóstwa czy nimfy, Zosia okazuje się zwyczajną dziewczyną. Rozgoryczony Hrabia wraca do pozostałych gości dworu, którzy wybrali się na grzyby. W lesie grzybów jest całe mnóstwo: borowiki zwane pułkownikami z racji swojej wielkości, małe, ale bardzo smaczne rydze, czerwone lisice, których nie jedzą robaki, a także grzyby niejadalne, takie jak lejki przypominające kieliszki, napełnione czarnym pyłem purchawki czy nakrapiane muchomory. Telimena dyskutuje z Sędzią na temat przyszłości Tadeusza i wyswatania go z Zosią. Bardzo nie podoba jej się ten pomysł, ponieważ sama podkochuje się w młodym Soplicy. Przekonuje Sędziego, że Tadeusz powinien ruszyć w świat, nabrać towarzyskiej ogłady i zdobyć jakiś urząd lub stanowisko. Proponuje, że zabierze go do Petersburga jako swojego protegowanego. Jednak Sędzia twierdzi, że rosyjskie urzędy są nic niewarte. Wprawdzie podróże mogą kształcić, ale wolą ojca Tadeusza jest ożenienie go z Zosią. Telimena irytuje się i twierdzi, że łożenie przez Jacka na utrzymanie dziewczyny nie daje mu prawa, by zarządzał jej losem. A Zosia jako wojewodzianka zasługuje na bardziej światowego męża. Słysząc to, Sędzia mówi, że w takim razie powróci do pomysłu wyswatania Tadeusza ze starszą córką Podkomorzego. Wtedy kobieta stwierdza, że nie odrzuca całkiem tego pomysłu, ale uważa, że młodzi potrzebują czasu, by się poznać. Telimena oddala się na niewielkie wzgórze, gęsto porośnięte drzewami, z którego spływa źródełko. Nazywa to miejsce świątynią dumania.

Na widok nadchodzącego Hrabiego i Tadeusza, kobieta bardzo się cieszy. Rozmawiają o malarstwie i włoskich pejzażach. Telimena i Hrabia pogardliwie wyrażają się o swojskich krajobrazach. Zachwycają się włoskim błękitnym niebem i śródziemnomorską przyrodą. Tylko Tadeusz jest urzeczony widokami na Litwie, brzozami, które porównuje do kobiet — wdów opłakujących mężów lub matek tęskniących za synami, a także chmurami pędzącymi po niebie. Dyskusję przerywa dzwon, wzywający do Soplicowa na obiad. W trakcie posiłku pojawia się gajowy, który informuje, że nazajutrz można urządzić polowanie na niedźwiedzia. Wieczorem wszyscy kładą się wcześnie, aby jeszcze przed świtem ruszyć na polowanie.

 

Księga IV 

DYPLOMATYKA I ŁOWY


Tadeusz budzi się wczesnym rankiem, ale zwleka ze wstaniem z łóżka. Dopiero stukanie w okiennicę zrywa go na równe nogi. Okazuje się, że to Zosia. Młodzieniec przygląda się dziewczynie i nagle pojmuje, że to właśnie ją, a nie Telimenę, widział w pokoju po powrocie do Soplicowa. Zły na samego siebie rusza na polowanie.

W tym samym czasie w karczmie ksiądz Robak namawia okoliczną szlachtę oraz chłopów do powstania przeciwko Rosjanom. Opowiada o nadchodzącym Napoleonie i Legionach Polskich, przekonując, że należy podjąć walkę jeszcze przed przybyciem wojsk. 

Tymczasem w lesie trwa polowanie. Tadeusz i Hrabia jednocześnie strzelają do niedźwiedzia, niestety obaj są mało doświadczeni i chybiają. Rozjuszony zwierz rusza na nich. W panice młodzieńcy chwytają za jeden oszczep. Wydaje się, że nie ma dla nich ratunku, ale nagle pojawia się ksiądz Robak i jednym celnym strzałem powala niedźwiedzia. Wojski rogiem sygnalizuje zakończenie polowania, a następnie odgrywa cały koncert opowiadający o przebiegu łowów. Naśladuje zarówno dźwięk wystrzałów, jak i odgłosy zwierząt. Po koncercie dochodzi do awantury między myśliwymi. Każdy chce przypisać sobie zaszczyt upolowania takiej zwierzyny. Kłótnię kończy Gerwazy, wyjmując z niedźwiedzia kulę i oznajmiając, że to ksiądz oddał tak celny strzał. 

W trakcie drogi powrotnej Wojski opowiada historię Domejki i Dowejki. Tym dwóm szlachcicom, z powodu podobieństwa nazwisk, ciągle przydarzały się różne przygody. Pewnego dnia obaj brali udział w polowaniu i strzelili jednocześnie do niedźwiedzicy. Nie było możliwości ustalenia, który z nich upolował zwierzę. Wyzwali się więc na pojedynek. Sekundantem miał być Gerwazy, który zaproponował, żeby strzelali do siebie z odległości niedźwiedziej skóry. Mężczyźni zgodzili się i ustalili, że pojedynek odbędzie się następnego dnia. Gerwazy natomiast pociął skórę zwierzęcia na długie pasy i ułożył je jeden za drugim. Ostatecznie miały długość mostu na rzece. Gdy nazajutrz wszyscy zainteresowani pojawili się na miejscu, szlachta wybuchła śmiechem, a Gerwazy wraz z księdzem przekonali Domejkę i Dowejkę by się pogodzili. Mężczyźni ostatecznie bardzo się zaprzyjaźnili. Jeden ożenił się nawet z siostrą drugiego, a w miejscu, gdzie miał się odbyć pojedynek, wybudowali karczmę, którą nazwali "Niedźwiadek".

 

Księga V 

KŁÓTNIA


Telimena snuje rozważania na temat swojej przyszłości. Ponieważ koniecznie chce wyjść za mąż, decyduje, że poślubi Tadeusza, a Zosię wyda za Hrabiego. Gdy mężczyźni wracają z polowania, Telimena wita ich wraz z Zosią. Widok dziewczyny robi na Tadeuszu piorunujące wrażenie. Odchodzi od towarzystwa i obserwuje obie kobiety. Telimena zbliża się do niego, chcąc poznać przyczynę jego zachowania, a następnie robi mu wyrzuty. Zdenerwowany mężczyzna wybiega z domu. Przez chwilę błąka się po lesie, aż trafia do świątyni dumania. Spotyka tam Telimenę, która rozpacza w samotności. Tadeusz zdaje sobie sprawę, że kobieta cierpi z powodu jego pomyłki. Nagle kobieta zaczyna się bardzo dziwnie zachowywać. Zrywa się na równe nogi, zaczyna podskakiwać, potrząsać rękami... Po chwili okazuje się, że usiadła na mrowisku. Młodzieniec rzuca się na pomoc, próbując oczyścić garderobę Telimeny z owadów. W taki sposób, bez słowa, godzą się. A dzwon z Soplicowa wzywa na kolację.

Kolacja odbywa się w zamku. Mimo sprzeciwu Sędziego, Protazy przenosi stoły do zamkowej sieni. Służba uważa, że w taki sposób Soplicowie dowodzą swoich praw. Wieczerza przebiega w ponurej atmosferze. Asersor i Rejent przeżywają porażkę swoich psów, które zgubiły zajęczy trop. Myśliwi są niezadowoleni. Hrabia zaleca się do Zosi, co bardzo nie podoba się Tadeuszowi. Telimena próbuje go zabawić, co jeszcze bardziej denerwuje mężczyznę. Wszyscy są rozdrażnieni i rozzłoszczeni, a awantura wisi w powietrzu. 

Aby jakoś poprawić wszechobecny zły nastrój, Podkomorzy ofiarowuje Hrabiemu skórę upolowanego niedźwiedzia. Złości to młodzieńca, który oznajmia, że owszem, skórę przyjmie, ale razem z zamkiem. Podkomorzemu udaje się zapanować nad sytuacją, przedstawiając plan ugody. Właśnie wtedy do sieni wchodzi Gerwazy, by nakręcić dwa stare zegary. Skrzypienie starych mechanizmów zagłusza Podkomorzego, który zdenerwowany rozkazuje wyrzucić Klucznika z sali. Rozpętuje się wielka awantura, która szybko przeradza się w rękoczyny. Nie zważając na święte prawa gościnności zwolennicy Sopliców atakują Hrabiego i Gerwazego, którzy muszą uciekać. Ponadto Tadeusz wyzywa Hrabiego na pojedynek. 

Kiedy wszystko się uspokaja, Hrabia i Gerwazy zostają sami w sali lustrzanej. Klucznik podsuwa dziedzicowi pomysł zajazdu na Soplicowo. Mówi, że Hrabia powinien zrezygnować z prób zawarcia ugody i siłą odebrać nie tylko zamek, ale również cały majątek Sopliców. Mężczyźnie podoba się plan i zgadza się, by Gerwazy wszystko zorganizował. Decyduje również, że następnego dnia uda się do Dobrzyna, żeby przekonać szlachtę do zajazdu.

 

Księga VI 

ZAŚCIANEK


Nazajutrz Sędzia pisze pozew sądowy przeciwko Gerwazemu i Hrabiemu. Woźny, zgodnie z prawem, musi dostarczyć pozew przez zmierchem. Protazy wyrusza w drogę do Hrabiego, a w Soplicowie zjawia się ksiądz Robak. Przypomina Sędziemu, że Tadeusz ma poślubić Zosię i w ten sposób połączyć zwaśnione rody Sopliców i Horeszków. Prosi, by nie wywoływać kolejnej awantury z Hrabią, gdyż jest on człowiekiem prawym i może być wartościowym sojusznikiem. Ksiądz wyjawia też plany powstania na Litwie, co spotyka się z entuzjazmem Sędziego. Chcąc pozyskać Hrabiego do sprawy powstańczej, Robak udaje się do niego z wizytą.

Protazy dociera z pozwem, ale na wszelki wypadek skrada się pod dom i kryje w konopiach, nie wiedząc jakie zamiary ma pozwany. W tym samym czasie u Hrabiego zjawia się ksiądz Robak. Okazuje się jednak, że gospodarz jest nieobecny. Skłania to Woźnego do wyjścia z konopii, a bernardyna do dowiedzenia się o miejscu pobytu Hrabiego. Odkrywają, że mężczyzna wyjechał do Dobrzyna z całą drużyną. 

Dobrzyn to zaścianek, czyli wieś zamieszkana przez drobną szlachtę. Największym poważaniem cieszy się w niej Maciej. Jest bardzo mądrym starcem. To właśnie w jego domu zostaje zwołana narada dotycząca przygotowań do powstania. Od samego rana w okolicznych zaściankach pojawiają sie posłańcy, zapraszający wszystkich do Dobrzyna.


Księga VII  

RADA


Narada okazuje się bardzo burzliwa. Bartek Prusak proponuje dokładne zorganizowanie wszystkiego, a potem oczekiwanie na hasło do powstania. Zostaje jednak zagłuszony przez krzyki Bartka Brzytewki i Maćka Kropiciela, którzy chcą natychmiast walczyć z Rosjanami. Zupełnie nie biorą pod uwagę, że nie są przygotowani do walki, nie mają broni, nie wiedzą gdzie są wojska rosyjskie, a gdzie Napoleon. 

Rosnący zapał zebranych wykorzystuje Gerwazy. Obraca go w nienawiść do Sopliców, przypominając jakich krzywd doznali wszyscy obecni. Przypomina zdradę Jacka i zabójstwo Stolnika. Zamienia sprawę narodową we własne porachunki z Sędzią. Jankiel i Bartek Prusak próbują bronić Sędziego, ale nikt ich nie słucha. Nawet oburzenie i gniew Maćka nie uspokajają szlachty. Kiedy w Dobrzynie pojawia się Hrabia, emocje sięgają zenitu. Z okrzykiem: Hajże na Soplicę! zebrani ruszają do Soplicowa.  

 

Księga VIII  

ZAJAZD   

 

Tymczasem w Soplicowie nikt nie przeczuwa nic złego. Po kolacji wszyscy wychodzą na dwór, by pooddychać chłodnieszym powietrzem. Rozmawiają o gwiazdach i astronomii, aż w końcu zmęczeni kładą się spać. Tylko Sędzia idzie na spotkanie z kimś, kto zjawia się w pilnej sprawie. 

Sędzia w swoim pokoju spotyka się z księdzem Robakiem, który odkrywa przed nim swoją prawdziwą tożsamość. Okazuje się, że to jego rodzony brat, Jacek Soplica. Na jego decyzję wpływa fakt, że w Dobrzynie rozpoznał go Maciek. Dodatkowo obawia się, że zbytnio przyśpieszył powstanie, bo szlachta już zaczyna się gromadzić, a Napoleon przybędzie dopiero wiosną. Musi jechać do zaścianka, by uspokoić szlachtę. Jeśli Maciek wyjawi Gerwazemu jego tożsamożć, Klucznik z pewnością dokona zemsty na księdzu. Robak pośpiesznie się żegna i wychodzi. 

Po wyjściu Jacka, do Sędziego przychodzi Tadeusz. Uwikłany w romans z Telimeną, ale zakochany w Zosi, nie potrafi znaleźć wyjścia z sytuacji. Honor nakazuje mu poślubienie Telimeny, ale mężczyzna nie potrafi się do tego zmusić. Tadeusz oznajmia stryjowi, że postanowił wyjechać do wojska. Sędzia się nie zgadza. Potrzebuje bratanka w związku z przygotowaniami do powstania, a jego skomplikowane sprawy sercowe zamierza rozwiązać żeniąc Tadeusza z Zosią. Młodzieniec wie jednak, że Telimena nigdy nie wyrazi na to zgody. W rozmowie z Sędzią tak się zaplątuje w kłastwach, że stryj nazywa go łgarzem i wyrzuca z pokoju. 

W korytarzu Tadeusz spotyka Telimenę. która wymusza na nim wyznanie miłości i proponuje małżeństwo. Spanikowany młodzieniec odmawia, a kobieta oznajmia mu, że jest podły. Zrozpaczony Tadeusz wybiega z domu z zamiarem popełnienia samobójstwa. Biegnie prosto nad staw. 

W tym samym czasie drogą nad stawem pędzi Hrabia, by zajechać Soplicowo. Pojmuje Tadeusza w niewolę, ocalając mu tym samym życie. Hrabia, mając u boku najlepszych dżokejów, pierwszy dociera do dworu, aresztuje Sopliców i rozstawia straże. Dzięki temu unika rozlewu krwi. Rozzłoszczona szlachta, nie mogąc mordować, rozbiega się po folwarku. Zabijają bydło i drób, rozpalają ogniska, wyciągają z piwniczki beczki z alkoholem i rozpoczynają na dziedzińcu wielką ucztę. Niestety, nie znając umiaru, szybko przesadzają z jedzeniem i piciem i zasypiają twardym snem. 

 

Księga IX  

BITWA  


Po przebudzeniu szlachta odkrywa, że do Soplicowa przybyli Rosjanie i wzięli napastników do niewoli. Hrabia przebywa w zamku w areszcie, a reszta zostaje zakuta w dyby, mimo protestów Sędziego. Na pomoc Soplicom przybywają również ich przyjaciele. Rosjanom przewodzi major Płut, który jest Polakiem, ale przeszedł na stronę zaborców. Żąda od Sędziego po tysiąc rubli za głowę za zaniechanie śledztwa. Jest to cena nierealna, gdyż major ma dawne zatargi ze szlachtą z Dobrzyna i chce się zemścić. Nie pomagają perswazje kapitana Rykowa ani płacz kobiet. Płut traktuje wszystkich jak buntowników i grozi sądem wojennym.

Nagle na dziedziniec wjeżdża ksiądz Robak na swoim kwestarskim wozie. Razem z nim pojawia się kilku szlachciców przebranych za chłopów. Zakonnik wchodzi do dworu i zarządza podanie śniadania suto zakrapianego alkoholem. Dla rosyjskich żołnierzy marznących na dworze każe wyciągnąć beczkę spirytusu. Zaskoczona szlachta posłusznie spełnia rozkazy księdza. Gdy zaczyna się żołnierska pijatyka, zwolnnicy Sopliców po cichu zaczynają uwalniać Dobrzyńskich. 

Major Płut, wypiwszy sporo alkoholu, zaleca się do Telimeny. Całuje ją w ramię, za co zostaje spoliczkowany przez Tadeusza. Rosjanin krzyczy, na co Robak wyciąga z rękawa broń i wręcza ją Tadeuszowi, każąc strzelać do majora. Młodzieniec chybia, Ryków wzywa na pomoc jegrów, ale uwolniona z więzów szlachta przybywa na ratunek i uderza na Rosjan. 

Na dziedzińcu rozpętuje się bitwa. Wszyscy stają do walki i szala zwycięstwa przechyla się na korzyść szlachty. Ryków jednak nie zamierza się poddać. Zbiera wokół siebie żołnierzy i rusza na przeciwników w bojowym szyku, strzelając z karabinów. Do bitwy włączają się Podkomorzy i Tadeusz. Rosjanie nacierają coraz mocniej, aż w końcu przypierają szlachtę do muru. Sytuację ratuje Konewka, któremu udało się przekraść na tyły wroga i strzelić z garłacza, wyrzucającego jednocześnie dwanaście kul. Z drugiego garłacza strzela Sak. Moskale wpadają w panikę i zaczynają się wycofywać. Pod płotem Ryków formuje żołnierzy w klin. Od strony zamku naciera jazda Hrabiego, którą wrogowie atakują salwą z karabinów. Koń Hrabiego pada, a sam Horeszka znajduje się w wielkim niebezpieczeństwie. Robak zasłania go własnym ciałem i zostaje ranny, ale udaje mu się zabrać młodzieńca w bezpieczne miejsce. Szlachta, ukryta za budynkami i drzewami, celnie strzela do Rosjan. Przoduje w tym Tadeusz. Major krzyczy do Tadeusza, że jest tchórzem, bo chowa się za drzewem i wyzywa go na pojedynek. Bitwa zostaje przerwana, a Soplica przyjmuje wyzwanie. Okazuje się jednak, że Płut zamiast siebie wysyła do walki Rykowa. Zanim dochodzi do uzgodnienia broni, wtrąca się Hrabia i mówi, że Tadeusz wyzwał majora, a z kapitanem on się będzie pojedynkował. To właśnie Rykow napadł go w zamku i uwięził. Rozpoczyna się pojedynek Hrabiego i Rykowa, ale w jego trakcie Płut rozkazuje jednemu ze swoich żołnierzy zastrzelić Tadeusza. Rosjanin trafia w sam środek kapelusza młodego Soplicy. Bitwa rozpoczyna się na nowo.

Szlachta coraz mocniej napiera na Moskali. Wojski z pomocą Woźnego, kuchcika i ochmistrzyni zwala na rosyjskich żołnierzy sernicę - specjalną konstrukcję do suszenia serów. Przywaleni ciężarem belek i serów Rosjanie stają się łatwym celem. Szlachta rozprawia się resztą pozostałych przy życiu wrogów, zwłaszcza Gerwazy. Ściga ich tak zapamiętale, że od kul ratuje go ksiądz Robak, przewracając Klucznika na ziemię.

Walka powoli dobiega końca. Podkomorzy ogłasza darowanie życia pokonanym żołnierzom i wzięcie w niewolę kapitana Rykowa. Major Płut wychodzi z krzaków, w których schował się  w trakcie bitwy.


Księga X  

EMIGRACJA

JACEK


Nad Soplicowem rozpętuje się potężna burza. Woda niszczy mosty i drogi, odcinając dwór od świata. Szlachta zawiera umowę z kapitanem Rykowem, który jest uczciwy i lubi Polaków. Obiecuje załagodzić całą sytuację i w razie potrzeby wstawić się za szlachtą. Major Płut ginie z ręki Gerwazego, więc największe niebezpieczeństwo zostaje zażegnane. Jednak ci, którzy najbardziej wyróżnili się w trakcie walki, muszą wyjechać z Litwy. Mają się udać do Królestwa Warszawskiego, do Legionów Polskich. 

Przed wyjazdem Tadeusz żegna się z Zosią, a Hrabia otrzymuje od Telimeny szarfę. Ksiądz Robak błogosławi syna na drogę, jednak nie wyjawia mu kim naprawdę jest. Gdy żołnierze opuszczają Soplicowo, zakonnik prosi Sędziego o oddalenie wszystkich z wyjątkiem Gerwazego. Postrzał spowodował otwarcie starych ran i Robak jest pewien, że nie przeżyje nocy. Dlatego prosi również o sprowadzenie plebana. W obecności brata, wyznaje Klucznikowi, że jest Jackiem Soplicą.

Wspomina swoją młodość, gdy był dumnym, porywczym szlachcicem. Opowiada, jak Stolnik zapraszał go do zamku Horeszków, ucztował z nim, ściskał i zapewniał o swej przyjaźni. Młody Soplica zakochał się w córce Stolnika, Ewie. Wkrótce przyjaźń z Horeszką okazała się jednym wielkim fałszem. Stolnik nie zgodził się na małżeństwo, mimo że jego córka również kochała Jacka, i wydał ją za wojewodę. Żal i urażona duma sprawiły, że Soplica nie mógł sobie poradzić ze swoim życiem. Ożenił się z ubogą szlachcianką, matką Tadeusza, której nigdy nie kochał. Zaczął pić i stał się pośmiewiskiem. Wieczorami potajemnie jeździł w okolice zamku, gnany miłością do Ewy i pragnieniem zemsty na jej ojcu. Gdy zamek zaatakowali Rosjanie, Jacek był w pobliżu. Widząc Stolnika triumfującego po zwycięskiej bitwie, chwycił leżący obok jednego z martwych żołnierzy karabin i strzelił. Był wyśmienitym strzelcem, więc mimo, że nawet nie wycelował, zabił Horeszkę. Gerwazy strzelał do Jacka, ale kule chybiły, choć Soplica w ogóle nie uciekał.  Jacek, uznany za zdrajcę, opuścił Litwę. Wkrótce Ewa wyjechała z mężem na Syberię, gdzie młodo zmarła. Zostawiła w kraju malutką córeczkę, Zosię.

Soplica wstąpił do zakonu bernardynów i przyjął imię Robak. Został żołnierzem Napoleona, walczył w wielu bitwach. Był wielokrotnie więziony, gdy przedzierał się do kraju jako emisariusz. Przez całe życie starał się naprawić wyrządzone krzywdy. Swemu bratu polecił opiekę nad Zosią. 

Gerwazy wybacza Jackowi. Wyznaje też, że Stolnik przed śmiercią uczynił w jego kierunku znak krzyża na znak przebaczenia. Jednak zaślepiony nienawiścią i żądzą zemsty Klucznik nigdy nikomu o tym nie powiedział. Wyczerpany Soplica milknie. Ciszę przerywa Jankiel, który przynosi tajne pismo. Sędzia odczytuje list, w którym jest informacja o wypowiedzeniu wojny Rosji przez Francję i zamiarze przyłączenia Litwy do Księstwa Warszawskiego. Jacek umiera szczęśliwy i spokojny.


Księga XI

ROK 1812

 

Na Litwę docierają polskie i francuskie wojska, przynosząc wolność. W dzień Najświętszej Panny Kwietnej w Soplicowie panuje radość, gdyż odbywają się zaręczyny trzech par. Po mszy Podkomorzy rehabilituje Jacka Soplicę. Spór o Kusego i Sokoła pomiędzy Asesorem i Rejentem zostaje zakończony, gdyż oba charty okazują się wyjątkowymi psami. 

W zamku zbierają się goście. W trakcie uczty mają zostać ogłoszone zaręczyny. Dwie pary są już obecne: Tadeusz z Zosią oraz Asesor z Teklą Hreczeszanką. Zaproszeni zostali generałowie i żołnierze Legionów, okoliczna szlachta i włościanie zamieszkujący ziemie należące do Sopliców.


Księga XII

KOCHAJMY SIĘ!

 

Rozpoczyna się uczta, na której wielką atrakcją jest serwis pochodzący z czasów potopu szwedzkiego, zaprezentowany przez Wojskiego. Porcelanowe figurki, zdobiące krawędzie naczyń, przedstawiają scenki z życia szlachty. Do sali wchodzi trzecia para, Rejent i Telimena, co spotyka się z oburzeniem Hrabiego. Tadeusz i Zosia uwłaszczają chłopów. Szlachta dobrzyńska prezentuje generałowi Dąbrowskiemu swą sprawność we władaniu bronią. Wojski udowadnia, że w sztuce kulinarnej nie ma sobie równych. Na prośbę Zosi Żyd Jankiel gra koncert na cymbałach. Przez muzykę opowiada historię Polski z ostatnich dwudziestu lat. 

Gdy zapada wieczór, Podkomorzy wraz z Zosią w pierwszej parze, rozpoczynają tańce.

 

Komentarze

  1. Naprawdę dobre i dosyć szczegółowe streszczenie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

"Niesamowite przygody dziesięciu skarpetek" Justyna Bednarek - streszczenie

"Kapelusz Pani Wrony" Danuta Parlak - streszczenie

"Cukierku, ty łobuzie!" Waldemar Cichoń - streszczenie